poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Opalenizna dla każdego w zasięgu ręki? — Moje TOP 3

Witajcie moi kochani,
nie wiem jak u Was, ale u mnie wiosna zawitała na całego dzisiaj mamy 20 stopni ciepła i cudowne słońce. Z tej też okazji sezon na odkryte nogi i ciało zbliża się wielkimi krokami, a ja uwielbiam, kiedy moja skóra jest muśnięta słońcem, lub na taką wygląda. W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam moje TOP 3 balsamów samoopalających przystępnych cenowo dla każdego.


Oto moja wspaniała trójka balsamów samoopalających, oczywiście idziemy od miejsca trzeciego do pierwszego, ale kolejność jest moją subiektywną oceną co po dłuższym używaniu tych kosmetyków ich plusy i minusy określiły pozycjonowanie. Dodatkowo muszę wspomnieć, że przy każdym balsamie wykonuję najpierw depilację, a następnie peeling całego ciała, aby pozbyć się starego naskórka i aby moja skóra była jędrna i gładka i oczywiście, aby balsamy szybciej i lepiej zadziałały.



Miejsce 3. Bielenda — Magic Bronze



Balsam zamknięty jest w dużej, miękkiej tubce z zakrętką. Na opakowaniu wiele się dzieje, mamy tutaj 200 ml białego standardowo gęstego balsamu. Na korzyść z pewnością przemawia to, że ten kosmetyk świetnie i długotrwale nawilża skórę oraz szybko brązowi. W składzie znajdziemy między innymi masło kakaowe czy witaminę E. Do wyboru mamy balsam do skóry jasnej oraz do karnacji śniadej, ja przyznaje się bez bicia, jestem niecierpliwa efektów i najczęściej sięgam właśnie po samoopalacze dedykowane karnacjom ciemniejszym. Bardzo dobrze się wchłania, jednak potrzebuje na to kilka chwil. Opalenizna, jaką uzyskujemy po tym balsamie, jest złocista, bardzo przyjemna i naturalnie wyglądającą, utrzymuje się z powodzeniem około tygodnia, jak dla mnie to bardzo dobry wynik. Niestety balsam ten ma również minusy, a mianowicie jego zapach! Uwielbiam, kiedy kosmetyki intensywnie pachną i nie wyczuwam w nich "spalonego kurczaka" jeśli chodzi o produkty samoopalające, niestety tutaj zapach przypomina mi mieszankę do piernika. Bardzo mocno wyczuwam w nim zarówno cynamon, jak i anyż i maślane ciasteczka, w kosmetyku do ciała takie nuty zapachowe nie są u mnie mile widziane. Dodatkowo przy wersji do śniadej karnacji trzeba dość dokładnie wmasować balsam w ciało jest bardzo gęsty, aby nie powstały smugi, na szybko niestety się nie da (sprawdzone). Podsumowując ten kosmetyk, muszę szczerze powiedzieć, że jest on bardzo wydajny, przyjemnie nawilża i taka opalenizna jest jak najbardziej w moim guście.

PL — 13.99 , DE — 7.20 €, CH— 4.90 CHF


Miejsce 2. Dove — Derma Spa Sommer Revival



Tutaj jak w przypadku poprzednika (tak naprawdę o miejscu zadecydowały niuanse) mamy balsam w miękkiej tubie z lepszym zamknięciem na klik. Szata graficzna jest bardzo prosta przejrzysta i elegancka. Również tego balsamu mam wersję do ciemniejszej karnacji (oczywiście jest także dla jasnej). Sam krem jest treściwy i ma lekko beżowy kolor. Na jego korzyść przemawia zdecydowanie piękny, perfumeryjny zapach, bardzo dobre nawilżenie oraz ultra szybkie brązowienie skóry. Z dzisiejszych produktów to właśnie Dove jest najtrwalszy oraz najszybciej brązujący, wystarczają mu dosłownie 2 godziny i mamy opalone ciało. Ten balsam bardzo dobrze się rozprowadza na skórze i przyzwoicie szybko się wchłania nie pozostawiając lepkiego filmu, ale daje odczuwalne nawilżenie przez cały dzień lub noc. W tubie znajduje się 200 ml balsamu i jest on ze wszystkich najmniej wydajny. Opalenizna, jaką uzyskuję to naturalny, ciepły intensywny brąz. To znaczy, że przy tym balsamie muszę najbardziej uważać na załamania skóry oraz kostki czy kolana. Ogólnie chętnie po niego sięgam, zwłaszcza jeśli potrzebuję opalenizny na już.

PL — 24.09 , DE — 4.90 €, CH— 4.40 CHF


Miejsce 1. Nivea — Sun Touch



Kochani czas na bezkonkurencyjne miejsce pierwsze, a na tym podium stanął balsam marki Nivea o pięknym tropikalnym owocowym zapachu i lekkiej formule. Balsam jest białego koloru, bardzo szybko się wchłania nie zostawia absolutnie żadnej warstwy, oraz cudownie nawilża na cały dzień lub całą noc. Mamy tutaj plastikową butelkę o pojemności 400 ml o bardzo przyjemnej szacie graficznej, która na myśl przywodzi wakacje w gorących tropikach. Ten balsam jest przeznaczony do każdego rodzaju skóry oraz każdego odcienia. Po jego użyciu (rozprowadza się jak marzenie) skóra jest świetlista, ale nie tłusta, cudownie nawilżona i pachnąca. Efekt w porównaniu do poprzedników jest bardziej delikatny i subtelny, opalenizna wygląda bardzo naturalnie, ma delikatny odcień miodu i utrzymuje się około 4 dni. Ja używam tego balsamu codziennie wieczorem i nie mam bardzo opalonego ciała, chociaż różnicę przed i po sama doskonale zauważam. W jego przypadku totalnie nie trzeba przejmować się i uważać na dokładne rozprowadzenie kosmetyku na skórze, gdyż nie zostawia żadnych smug czy plam. Jest to moje odkrycie minionej zimy i wiem, że zostanie ze mną na dłużej, gdyż spełnia moje kryteria: dobrze nawilża, nie zostawia smug i plam, daje naturalną piękną opaleniznę, przyjemnie pachnie!

PL — 34.99 , DE — 5.95 €, CH— 8.90 CHF


Balsamy na czystym, suchym przedramieniu:




Skóra po 12 godzinach i jednorazowym nałożeniu balsamów:



Używasz produktów samoopalających? A Ty jaki balsam samoopalający z drogeryjnej półki możesz mi polecić?


Przesyłam buziaki,
Monika.




42 komentarze:

  1. Ja nie używam takich produktów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tylko ten z Dove u bardzo j lubie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, wiele lat był moim totalnym ulubieńcem ;D

      Usuń
  3. nie miałam jeszcze żadnego z tych balsamów ale przypomniało mi sie, że mam piankę vita liberata i balsam brązujący z flosleku więc muszę odszukać te produty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ciekawią mnie jak Ci się sprawdzą, na Vita Liberata mam ochotę ;D

      Usuń
  4. Raczej opalam się w sposób naturalny, chociaż zawsze ciekawiły mnie takie produkty
    Pozdrawiam, Mada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to must have, jeśli chodzi o wiosenną pielęgnację i przygotowanie do lata :D

      Usuń
  5. Jak opalenizna, to tylko ta naturalna, a i to tak przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem blada, mam bardzo jasna karnację. Nie opalam się, bo od razu mam poparzenia. Dermatolog odradzała opalanie. Do takich produktów też pochodzę sceptycznie. Kiedys próbowałam i nie wyszło mi równomiernie. Pozostaje mi być bladolicą. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To spróbuj ten balsam Nivea, jest delikatny, ale piękny daje odcień naturalnej opalenizny :D

      Usuń
  7. Ja opalałam się tylko raz w życiu - dwa lata temu we Włoszech

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyzwyczaiłam się już do swojej bladości, więc rzadko kiedy sięgam po takie specyfiki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię moich białych nóg, więc często się wspomagam balsamami i dodatkowo te świetnie nawilżają ;)

      Usuń
  9. Nie lubie takich bo u mnie mimo ze mowia ze plam nie bedzie , plamy sa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A robisz peeling przed każdym nałożeniem takiego balsamu? :)

      Usuń
  10. Nie używałam żadnego z tych kosmetyków. Szczerze, to brązujących balsamów ostatnio używałam chyba przed ślubem. Hi, hi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie używam samoopalaczy. Nie jestem jakąś wielką fanką opalenizny to raz, a dwa... jestem leniem i wiem, że nie chciałoby mi się tego robić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj rozumiem kochana, czasem tez muszę się zmusić ;D

      Usuń
  12. Mam Bielendę i bardzo lubię, ale mieli kilka lat temu bardzo podobny produkt w innych opakowaniach i tamte były jeszcze o wiele lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ciekawe, ja znam jedynie tą i zaskoczyła mnie swoją trwałością i odcieniem :D

      Usuń
  13. Latem przyznaję, że są przydatne. Ciekawe czy w tym roku będzie nam dane korzystać ze słońca, lub takich produktów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będzie piękne lato i cudowne naturalne opalanie <3

      Usuń
  14. Mam złe doświadczenia z takimi balsamami ale po dove z chęcią sięgnę tylko pytanie gdzie go kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy cenie są literki państw, w zależności gdzie mieszkasz, kliknij i zobaczysz gdzie możesz go dostać ;)

      Usuń
  15. właśnie tego było mi trzeba! co z tego jak słońce za oknem jak trzeba siedzieć w domu? :( zdecydowanie brakuje mi zabiegów kosmetycznych na ciało oraz solarium, polecany balsam wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama rzadko sięgam po takie produkty, ale moja Mama bardzo lubi, więc muszę jej polecić :) Swoją drogą, mam nadzieję, że w tym roku będzie jednak szansa na jakieś małe wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj będzie na sto procent kochana i polecam te balsamy, a Nivea jest dodatkowo najłatwiejsza w użyciu <3

      Usuń
  17. Czyli to jednak prawda, że „dziewczyny lubią brąz” ;D.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie używam samoopalaczy, bo zawsze robią mi się jakieś zacieki. :( Na szczęście szybo się opalam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie używam takich produktów, chociaż w przeszłości kilka razy sięgnęłam po akie wynalazki. Czemu się zniechęciłam? Przede wszystkim - zapach, co samoopalacz to na mnie dziwnie pachniał :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, dlatego polecam te trzy, one właśnie nie pachną kurczakiem, a najprzyjemniej pachnie Nivea ;)

      Usuń
  20. Ciekawy artykuł. Wszystkie informacje bardzo przydatne

    OdpowiedzUsuń

♡ Dziękuje, że odwiedziłeś mój blog.
♡ Dziękuje za każdy komentarz jest on dla mnie ogromną motywacją.
♡ Zabraniam kopiowania i wykorzystywania treści oraz zdjęć z mojego bloga bez mojej zgody i wiedzy.
♡ Spam i obraźliwe komentarze będą usuwane.
♡ W miarę możliwości staram się odwiedzać moich czytelników.
♡ Komentarze proponujące obserwację za obserwację nie są mile widziane.
♡ Zapraszam ponownie na bloga oraz pozostałe moje social media.
♡ Jeżeli spodobał Ci się mój blog i moja praca zapraszam do obserwowania