ostatnio podziwiałam Wasze zakupy na blogach, dziś korzystając z okazji, że dotarły moje zdobycze z Polski zapraszam na haul kosmetyczny.
Moje zakupy podzieliłam na te, które zakupiłam jakiś czas temu w Polsce i ostatnio do mnie dotarły oraz na kosmetyki tutaj kupione w przypływie chęci na kilka nowości. Bez zbędnego gadania przedstawiam Wam moje zdobycze.
- Flexi Eco Palette - Inglot
Nie ma to, jak naoglądać się i napodziwiać pięknych zdjęć na Instagramie, u koleżanek blogerek! Na wielu zdjęciach gdzieś tam w tle widziałam magnetyczną paletkę z pięknego drewienka i zapragnęłam też ją mieć. Jest niesamowicie oryginalna i estetyczna, jedyne co mnie zdziwiło to jej wielkość — jest z tych mniejszych ;)
- Pigment sypki nr. 133 - Inglot
Tego kosmetyku raczej nie trzeba przedstawiać, chyba wszystkie makijażowe sroki przynajmniej o nim słyszały. Ja zakupiłam nieoczywisty duochrom, który mieni się na fioletowo złoty blask. Nie mogę porównać tego pigmentu do NYX-a, gdyż jest wyjątkowy. Pigmenty NYX, moje ulubione na skórze dają i kolor i blask, tworzą jakby taflę. Ten natomiast jest półtransparentny, co nie ujmuje mu uroku, a bywa, że w makijażach jest wręcz idealnym rozwiązaniem.
- Matowy cień do powiek nr. 392 - Inglot - gratis
Przy zakupach mogłam wybrać sobie prezencik i wybór padł na cień do powiek o pięknym i nasyconym kolorze wiosennego krokusa.
Nie ma to, jak naoglądać się i napodziwiać pięknych zdjęć na Instagramie, u koleżanek blogerek! Na wielu zdjęciach gdzieś tam w tle widziałam magnetyczną paletkę z pięknego drewienka i zapragnęłam też ją mieć. Jest niesamowicie oryginalna i estetyczna, jedyne co mnie zdziwiło to jej wielkość — jest z tych mniejszych ;)
- Cień do powiek, Mezza Estate - Neve Cosmetics
Moim kolejnym zamówieniem było odwiedzenie sklepu naszej Aliny, czyli Makeup Sorbet, a tam cudowności w postaci mineralnych cieni do powiek i wiem, że moja kolekcja jeszcze się powiększy. Ja wybrałam trzy kolory: Mezza Estate — to piękny brzoskwiniowy kolor z różowym poblaskiem.
- Cień do powiek, Unicorno - Neve Cosmetics
Na pierwszy rzut oka bardzo spokojny oraz „zwykły” cień, nic bardziej mylnego jak nazwa sama opisuje, jest to typowy jednorożec, mieni się na zielono, złoto i piękny brąz.
- Cień do powiek, Vodka - Neve Cosmetics
Ten cień to piękna rozświetlająca biel z różowym blaskiem.
- Tusz, Plum Perfecto, Color Trend - Avon
Muszę się Wam przyznać, że odkąd zaczęłam więcej bawić się kolorowymi cieniami, czarne rzęsy najzwyczajniej mnie nudzą. Tusze z Avon od dawna znam i lubię, dlatego postanowiłam przetestować kolejny o pięknym odcieniu tak modnego w tym roku fioletu :)
- Olejek do pielęgnacji skórek z witaminą E - Avon
Lubię zmiękczać skórki wokół paznokci, a na dzień nie zawsze odpowiada mi forma tłustego olejki, dlatego skorzystałam z okazji i zamówiłam olejek w kremie, zobaczymy, jak się sprawdzi, wiąże z nim duże nadzieje.
- Korektor w sztyfcie, N2 01 - Avon
Chyba wieki nie miałam takiego korektora, bardzo spodobał mi się odcień, który wpada w typowo żółte i jasne tony, nie zauważyłam również, aby ciemniał. U mnie będę go testować nakładając obuszkiem palca w miejsca wymagające zakrycia oraz w tzw. dolinę łez.
- Baza pod cienie, Mark - Avon
Tą bazę znam bardzo dobrze, a raczej jeszcze w poprzednim słoiczku z czarną nakrętką. To była moja pierwszy baza i od niej zauważyłam jak wiele wnosi przy opadającej powiece. Jestem ciekawa czy nadal jest tak dobra, a może coś w niej zmienili... oby nie ;)
- Konie , Pasja od pokoleń - Karolina Ferenstein-Kraśko
Jako miłośnik, pasjonat i typowy koniarz obok tej książki nie mogłam przejść obojętnie!
- Face Paint, Historia makijażu - Lisa Eldridge
Moim kolejnym zamówieniem było odwiedzenie sklepu naszej Aliny, czyli Makeup Sorbet, a tam cudowności w postaci mineralnych cieni do powiek i wiem, że moja kolekcja jeszcze się powiększy. Ja wybrałam trzy kolory: Mezza Estate — to piękny brzoskwiniowy kolor z różowym poblaskiem.
Na pierwszy rzut oka bardzo spokojny oraz „zwykły” cień, nic bardziej mylnego jak nazwa sama opisuje, jest to typowy jednorożec, mieni się na zielono, złoto i piękny brąz.
Ten cień to piękna rozświetlająca biel z różowym blaskiem.
Muszę się Wam przyznać, że odkąd zaczęłam więcej bawić się kolorowymi cieniami, czarne rzęsy najzwyczajniej mnie nudzą. Tusze z Avon od dawna znam i lubię, dlatego postanowiłam przetestować kolejny o pięknym odcieniu tak modnego w tym roku fioletu :)
Tą bazę znam bardzo dobrze, a raczej jeszcze w poprzednim słoiczku z czarną nakrętką. To była moja pierwszy baza i od niej zauważyłam jak wiele wnosi przy opadającej powiece. Jestem ciekawa czy nadal jest tak dobra, a może coś w niej zmienili... oby nie ;)
Tutaj możecie zobaczyć zakupione cienie na owej bazie oraz bez:
Jako miłośnik, pasjonat i typowy koniarz obok tej książki nie mogłam przejść obojętnie!
Makijaż to moja druga, wielka pasja po koniach, a książka Face Paint jest pięknie wydana i bardzo kolorowa, to tyle na wstępie więcej zapewne wspomnę po przeczytaniu :)
Moje tutejsze odkrycia
Kupiłam ponownie, gdyż uważam, że bardzo się to opłaca. Trochę więcej znajdziecie o nich TUTAJ.
- Tusz, little black primer - Estèe Lauder
Przy okazji zakupu kremów wpadła mi również miniaturka tuszu, uwielbiam takie rozwiązania zwłaszcza przy okazji podróży i zbliżających się wolnych dni.
- Brow Shaper - Wet n' Wild
Wosk w kredce do ujarzmiania oraz stylizowania włosków w brwiach. Nigdy nie miałam wosku w takiej postaci więc wygrała czysta ciekawość!
- Kredka do brwi, TotalTemptation, najjaśniejsza - Maybelline
Totalna nowość, jako maniak „brwiowy” musiałam ją zakupić. Ma nietypowy kształt jednak po pierwszym użyciu zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Brwi wyglądały na naturalne i ładnie podkreślone przez cały dzień. Lubię rozwiązania z dołączaniem spiralki.
- Pomadka w płynie Super Stay Matte Ink, nr. 15 Lover - Maybelline
Kolekcja Super Stay ostatnio robi furorę w sieci, przyznam się Wam, że mam od dawna pomadkę z tej nowej kolekcji jednak trafiłam z bardzo nietwarzowym, bladym kolorem. Zachęcona opiniami znów sięgnęłam w tą stronę, tym razem jednak skusiła mnie malinowa pomadka, która na ustach wygląda bardzo naturalnie i ma odcień brudnego różu. To idealny kolor dla mnie, gdyż jest tylko odrobinkę mocniejsza od koloru moich naturalnych warg.
- Boosting Hydrating Concealer, najjaśniejszy - Bronx Colors
Mój ulubiony korektor od Chanel dobija denka, a moja skóra pod oczami jest bardzo wybredna. Zachwalany korektor od Maybelline robi na mojej skórze rodzynkę i wyglądam na 20 lat starszą, czyli wiek mojej mamy ;) Tutaj skusiła mnie obietnica producenta już w nazwie, czyli nawilżający... zobaczymy czy dorówna Chanel.
- Podkład Healty Skin Harmony, beige 55 - Max Factor
Jakoś nigdy mi nie było po drodze z Max Factor, po tuszu 2000 Calories zapomniałam o tej marce. Teraz za sprawą sympatycznego blogera Miguel (Pieces Of Me), którego obserwuję i z ciekawością podpatruję, wpadł mi podkład w ciężkiej i porządnej, szklanej butelce z tak wygodną pompką. Muszę Wam powiedzieć, że użyłam go już raz i nie będę zdradzać szczegółów, ale już wiem, dlaczego tak kochają te podkłady w Hollywood. Będzie recenzja, ale najpierw przyjemny czas testowania. Jedynym minusem przy zakupie było moje zdziwienie co do odcieni, niestety dość ciemnych ;)
- Płyn micelarny - Garnier
Przy okazji zakupu kremów wpadła mi również miniaturka tuszu, uwielbiam takie rozwiązania zwłaszcza przy okazji podróży i zbliżających się wolnych dni.
Wosk w kredce do ujarzmiania oraz stylizowania włosków w brwiach. Nigdy nie miałam wosku w takiej postaci więc wygrała czysta ciekawość!
Tutaj również nie trzeba przedstawiać tego pana, to mój ulubieniec i niezawodny płyn micelarny od wielu lat. Lubię i wybieram podróżne pojemności.
A co Tobie najbardziej wpadło w oko?
Przesyłam buziaki,
Monika.
byłam ciekawa jakie książki kupiłaś, ale szczerze mówiąc nie znam tych pozycji.
OdpowiedzUsuńz kosmetyków dawno nic nie kupowałam, a ostatnio w Biedronce kupiłam sobie książkę "zakazany układ" :)
O widzisz, ja jestem książkowa, ale uwielbiam gatunki (choć ostatnio modne) to jednak straszne — horror, thriller czy kryminał. A te książki kupiłam, pierwszą z miłości do koni i sympatii do Karoliny, a o drugiej tyle się w necie naczytałam, że stwierdziłam, że każda makijażowa blogerka musi ją mieć ;D
Usuńciekawy jest ten podkład ;)
OdpowiedzUsuńO tak powiem Ci, że bardzo ;)
UsuńŚwietny haul ! Pigment z Inglota oraz miniaturowe zdobycze z Estee Lauder najmocniej mnie zaciekawiły >3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje. Pigment jest niesamowity, moja kochana już chcę więcej <3
UsuńUwielbiam Inglota! Kiedyś nawet tam pracowałam... ;)
OdpowiedzUsuńA to niespodzianka :D
UsuńWow nie wiedziałam że ta baza mark tak podbija kolory😍😍😘 chyba muszę ją kupić
OdpowiedzUsuńO tak to świetna baza i w dodatku bardzo wydajna, polecam :D
UsuńNo, no ale się obkupiłaś ;-)
OdpowiedzUsuńTrochę się nazbierało ;)
UsuńFanem Makijażu nie jestem, ale podziwiam pasje ;) Fajnie , że na takim blogu znalazło się coś o książkach. Nie ważne jakich(chociaż ta 1 wydaje się ciekawa ) ważne aby zgłębiać swoje zainteresowania.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje i zupełnie się z Tobą zgadzam :D
UsuńTeż mam ochotę na tę pomadkę z Maybelline, ale mam zakaz zakupów :D
OdpowiedzUsuńHihihi a co przeskrobałaś? A może już budżet wyczerpałaś na ten miesiąc? ;D
UsuńA jak oceniasz trwałość matte ink?
OdpowiedzUsuńPS: te cienie neve mnie urzekły, uwielbiam takie delikatne i nieoczywiste rozwiązania :) Dzięki, że je opisałaś <3
No powiem Ci, że miałam ją raz dobre kilka godzin i przetrwała jedzenie, jak do tej pory to najtrwalsza ze wszystkich, jakie posiadam. A cienie mimo że wyglądają niepozornie mają wielką moc na powiece ;D
UsuńWidzę ze udane zakupy! Pigmenty z inglota uwielbiam!
OdpowiedzUsuńONLY DREAMS
Dziękuje pięknie, ja od teraz również :D
UsuńMnie również rozczarował rozmiar palety Inglot.Myślałam, że ma standardowy do flexi gabaryt a tu taka przykra niespodzianka.
OdpowiedzUsuńNiestety, sama mam również wersję białą i różnica jest kolosalna :(
UsuńTy masz korektor w sztyfcie z Avonu, a ja z Oriflame :P
OdpowiedzUsuńI jak Ci się sprawdza? ;)
Usuńsporo tego :) to teraz czekamy na recenzję ciekawszych produktów :)
OdpowiedzUsuńOj tak, pojawią się zapewne, kiedy dłużej przetestuję przede wszystkim podkład i korektor :)
UsuńMocno ciekawi mnie podkład z MaxFactor oraz pomadka z Maybelline :)
OdpowiedzUsuńTak myślę, że one pójdą na pierwszy ogień ;)
UsuńPiękna ta paleta z Inglota, ja mam od nich tą czarną, klasyczną wersję :-)
OdpowiedzUsuńJa również mam białą wersję choć ta jest piękniejsza, to i znacznie mniejsza :(
Usuńten zestaw miniaturek jest cudny :)
OdpowiedzUsuń_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
Dziękuje kochana, bardzo poręczne te miniatury ma Estee Lauder :*
UsuńCzekam zatem na wpisy i życzę owocnych testów
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje kochana, pojawia się na pewno :D
UsuńAle zakupy, hoho <3 Paletka z Inglota piękne, ale nigdy mi po nią po drodze...
OdpowiedzUsuńObserwuję, https://kolorowazuzita.blogspot.com :*
Bardzo dziękuje, paleta ma niestety jedną wadę — wielkość, mogłaby być trochę większa <3
UsuńBaza pod cienie dała naprawdę niezły efekt, wow!
OdpowiedzUsuńDziękuje, zapomniałam o niej na chwilę, ale wiem, że daje bardzo dobry efekt =D
UsuńTa paletka Inglot cudowna :) A z kosmetyków to ta pomadka Maybelline mnie bardzo ciekawi :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i z pewnością za jakiś czas znajdziesz recenzje pomadki na moim blogu <3
UsuńTa pomadka w płynie z Maybelline wygląda ślicznie
OdpowiedzUsuńI jest niesamowicie trwała ;)
UsuńBardzo ciekawe kosmetyki! Muszę się wybrać na zakupy!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie w wolnej chwili,
Miłego wieczoru, xx Bambi
Dziękuje kochana i koniecznie upoluj coś ciekawego ;D
UsuńDużo się tego nazbierało. Ja w marcu tez poszalałam, ale dopiero zrobię post tego co kupiłam w marcu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana z przyjemnością podpatrzę Twoje dobroci :*
UsuńPigmenty z inglota kocham!są niesamowite, chociaż ja wybieram nieco ciemniejsze
OdpowiedzUsuńA jakie numerki kochana polecasz, bo widzę, że na tym jednym się nie skończy? <3
UsuńOjej jakie sliczne cienie.
OdpowiedzUsuńhttps://kuchareczkamala.blogspot.com/2017/11/saatka-z-makronu-tortellini-misz-masz.html
Dziękuje, dają niesamowite możliwości na powiece, czyli to, co lubię ;D
UsuńCale mnostwo kosmetykow. Gdzie Ty to wszystko miescisz? :P
OdpowiedzUsuńHihihi kochana mam Alexa z Ikea, a tak serio to zużywam hahaha ;D
UsuńFantastyczne łupy <3 Ja też się czaję na pigment Inglot i muszę się w końcu na niego zdecydować. Jak Ci się sprawdza fioletowy tusz?
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten pigment, tak cudnie mieni się na powiece, gorąco Ci polecam, a tusz fioletowy, powiem Ci kochana, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i na rzęsach daje bardzo fajny śliwkowy kolorek <3
UsuńO fajnie. Tylko ciekawe czy na ciemnych rzęsach też by dał radę.
UsuńOj tutaj kochana Ci nie podpowiem, chyba że dorwę modela z ciemnymi rzęsiskami ;)
UsuńPiękny jest ten pigment Inglota :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i zgadzam się, jest niesamowity :D
UsuńZ tego Inglota to ja bym najchętniej pudełko przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńHahahahaha :*
UsuńMuszę pomyśleć nad Face Paint ;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam ją czytać i bardzo mnie wciągnęła, także polecam ;D
UsuńJejku, ile kosmetyków :) ja nie kupuję takich ilości przez rok :) Serię z kolagenem dostałam w prezencie od szwagierki :) a Inglot używałam dawniej żyjąc w PL. Bardzo dobra polska marka :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię kupować, ale i używać kosmetyki, z tego, co wiem, Inglot dostępny jest też na Wyspach. U mnie również jest stacjonarny sklep ;)
UsuńAle piękne są te magnetyczne palety<3 Wyglądają też na bardzo masywne i dobre jakościowo :D
OdpowiedzUsuńwww.windowtothebeauty.com
Dziękuje, kupiłam tylko jedną sztukę ;)
UsuńThanks a lot :D
OdpowiedzUsuńall products are amazing :D I really would like to try some of them :D
NEW BRANDING POST | KIKO MILANO: OMG!!! THE NATURAL COLLECTION :O
Instagram ∫ Facebook Official Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
I recommended Matte Ink from Maybelline, and Max Factor, but You know this foundation ;) I know it from your blog ;)
UsuńNabyłaś wiele ciekawych pozycji. Najbardziej podoba nam się baza pod cienie, "jednorożec" oraz sypki złoto-różowy pigment :) A Garnierka lubimy i używamy.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuje, jak do tej pory wszystko się sprawdza idealnie ;D
UsuńOstatnio będąc w salonie INGLOT, ta paletka bardzo mi się spodobała, jest cudna. :D Cała reszta produktów super, kilka mnie nawet zaciekawiło. :)
OdpowiedzUsuńA czego najbardziej jesteś ciekawa? :*
UsuńDużo fajnych rzeczy. :) Krem do skórek i bazę pod cienie Avonu też mam, fajne produkty. :) Jestem ciekawa tuszu Estee Lauder i podkładu MaxFactor.
OdpowiedzUsuńJuż mogę Ci powiedzieć kochana, że recenzja podkładu będzie w pierwszej kolejności z tych kosmetyków <3
UsuńAle piękna ta magnetyczna paleta, marzy mi się taka, wygląda bardzo elegancko :) Podoba mi się ten kolorek brudnego różu :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, a kolor jest bardzo twarzowy :D
UsuńŚwietny post.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje :D
UsuńSpodobały mi się bardzo produkty Inglota (sama czasem je kupuje) oraz oczywiście książki :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio rzadko kupuję książki, wybieram te, które chcę, aby ze mną pozostały. Te bardzo mnie urzekły <3
Usuńpomadka piękna!
OdpowiedzUsuńzostaję poobserwować;) dużo dobroci u Ciebie
Bardzo Ci dziękuje :*
UsuńŚwietne zakupy! :) Bardzo mi się podoba kolor tej pomadki MNY! <3 Paletka z Inglota też mnie kusi :P Płyn micelarny z Garniera, to też mój ulubieniec, a olejek do skórek z Avonu miałam kiedyś i bardzo lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńO tak pomadka ma piękny kolor i już wiem, że jest moim ulubieńcem, a do tego dochodzi niesamowita wręcz trwałość, gorąco kochana Ci polecam ten odcień :*
UsuńPłyn micelarny z garniera- uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;D
Usuń