w końcu zebrałam się i nie przedłużając zapraszam na moje pierwsze denko na blogu :)
Chyba każdy lubi wyrzucać zużyte opakowania, ja w końcu tez teraz już mogę ;) Zapraszam Was na krótkie podsumowanie.
1. Płatki kosmetyczne 140 sztuk marki EBELIN (DM).
Są to najczęściej przeze mnie kupowane płatki, jest ich dużo, są mega tanie, mięciutkie i 100% bawełny (o co najbardziej mi chodzi)
2. Chusteczki do demakijażu Cien (Lidl).
Największy plus to zamykanie, które świetnie działa i dzięki temu chusteczki naprawdę długo są wilgotne. Łatwo dostępne, tanie i dobrze zmywają wierzchnią warstwę makijażu. Nie szczypią i nie podrażniają oczu co jest bardzo ważne, ja odjęłam gwiazdkę za zapach, który do mnie nie przemawia.
3. Płyn dwufazowy z olejkiem arganowym marki Garnier.
Przyznam Wam się, że to najbardziej umęczony produkt z całego denka. Niesamowicie ciesze się, że w końcu go zużyłam. Bardzo mnie zawiódł. Skuszona zachwalaniem Youtuberów kupiłam i męczyłam się z nim dłużej niż pół roku, masakra.
- zostawia tłusty film
- skóra się po nim lepi
- zapach nie do przejścia jak dla mnie
- bardzo szybko się rozwarstwiał (po wstrząśnięciu)
- nie radził sobie z makijażem (normalnym o wodoodpornym nie wspomnę)
- szczypał mnie w oczy
Na plus przemawia dostępność, cena i wydajność. Lecz ja więcej po tego potworka nie sięgnę ;)
4. Żel do mycia twarzy Bebe.
Kupiłam go przypadkiem, kiedy już skończył mi się mój ulubiony żel do mycia twarzy. Ten kosmetyk zalegał w szafce dość długo aż przyszła jego pora. No cóż, mimo dobrych chęci więcej go raczej nie kupię (chyba że znów będę w gwałtownej potrzebie)
Nie jest on najdroższy, ale znam tańsze i o wiele bardziej przeze mnie lubiane.
- po umyciu mam wrażenie, że moja twarz jest brudna (czymś oblepiona)
- dość szybko się zużywa
- zapach na dłuższą metę jet męczący
- nie radzi sobie z demakijażem
- nie mam po nim uczucia, jakie obiecuje producent, czyli Quick and Clear (Szybko i Czysto)
Na plus fajne opakowanie i to, że nie podrażnił oczu.
5. Żel pod prysznic marki Balea.
Żeli pod prysznic z Balea nigdy dość. Są mega tanie (poniżej 1 €), mają piękne opakowania, zapachy również na plus tutaj akurat mandarynka i kwiat lotosu. Edycje limitowane często się powtarzają co roku, więc możemy zrobić zapas ;)
Robią co mają robić, myją i odświeżają. Gwiazdkę odjęłam, bo czasem mnie wysuszał na łydkach, ale to też może przez zmianę temperatury (włączałam i wyłączałam ogrzewanie)
- mało wydajne (ale za taką cenę i tak warto)
6. Kremowy żel pod prysznic Dove.
Tutaj niemusze się rozwodzić, dla kogoś, kto tak jak ja ma suchą i podatną na uczulenia skórę pokocha nawilżające, kremowe balsamy pod prysznic. Mój zużytek miał nuty kokosa, jednak dominującą był oryginalny zapach mydeł Dove.
Pięknie się pienią, nawilżają skórę, wygładzają, mają dobrą cenę i są bardzo wydajne.
- jedyny minus - zapachy są bardzo wyczuwalne ;) (długo po kąpieli nasza skóra pachnie co zaliczam do plusów kiedy jest wieczór i minusów, kiedy bierzemy prysznic rano ;))
7. Pasta do zębów Lavera.
Jak dla mnie pasta bardzo fajna. Tania, łatwo dostępna (również w Szwajcarii COOP), wydajna. Ma przyjemny nie za słodki miętowy smak oraz co najważniejsze nie zawiera Fluoru. Moje żeby i dziąsła ją lubią. Jest to do tej pory jedna z najlepszych białych past do zębów.
Tak dokładnie to szampon mojego męża, mnie zdarzyło się umyć nim włosy chyba 2 razy. Tutaj mamy wersję jeszcze zimową. Pięknie się pieni, nawilża i nie obciążał mi włosów, jednocześnie był wystarczająco delikatny dla mojego kapryśnego skalpu. Dobra cena i wydajność przemawiają na plus.
9. Szampon kofeinowy Alpecin.
O tym szamponie mogłabym napisać epopeję ;) To mój ukochany must have w walce z wrażliwym i niesfornym skalpem. Działa!!! Tak jak obiecuje producent włosy są wzmocnione (mniej ich wypada), nie mam łupieżu (co było moją zmorą), nie wysusza i nie podrażnia. Pięknie się pieni i oczyszcza skórę głowy. Włosy po nim są lśniące i nie są sztywne jak po innych szamponach specjalistycznych. Nie jest to najtańszy szampon, ale wart każdego centa. Mój HIT <3
10. Suchy szampon Batiste. CH, DE
O marce Batiste słyszał chyba każdy. Ja dołączam się do achów i ochów co do pięknych zapachów tych suchych szamponów, dodatkowo są wydajne, nie podrażniają skalpu, hmm ja widzę same superlatywy <3 również cena nie jest najwyższa ;) (tak wiem najdrożej jest niestety w Szwajcarii)
11. Płatki z kwasem marki Avon.
Płatki nasączone kwasem glikolowym zużyłam jeszcze jak nie miałam tropików w Alpach, ale specjalnie zostawiłam opakowanie do denka. Dla mnie jest to bardzo fajny produkt oczywiście nie bez wad, ale godny polecenia. Po krótce na plus przemawia wydajność 30 sztuk starczyło mi spokojnie na 2 miesiące, super sprawa dla leniwych ;), poręczne opakowanie, płatki cały czas są nawilżone, nie podrażniają, widocznie rozjaśniają cerę.
- cena normalna troszkę wysoka
- dla cer wrażliwych jak moja bywało że szczypał (ale trwało to tylko przy aplikacji, następnie nic nie czułam)
- nie zauważyłam niestety spektakularnego wygładzenia zmarszczek, ale i tak był przyjemnym krokiem wieczornej pielęgnacji.
12. Maseczka miętowa Lush.
Tak wiem, Lush nie ma sklepu w PL (jeszcze), ale spokojnie możecie zamawiać produkty online.
Ja powiem tak, maseczka miętowa jest niesamowita. Bardzo orzeźwiająca, peelingująca, zmywająca makijaż (tak jest to 3 w 1) Ja już nie mogę doczekać się kolejnej tej maseczki. Dla mojej skóry jest zbawienna w dodatku 100% naturalna i wegańska.
- jedyny minus to wydajność jest bardzo wydajna, ale data ważności jest krótka a pojemność to 125 g.
13. Woda w sprayu Balea.
I tutaj mój ostatni kosmetyk, jest to nic innego jak woda w sprayu. W tym przypadku minusów brak. Super tania, dostępna w DM, wydajna, odświeża oraz przedłuża trwałość makijażu. Dodatkowo zdejmuje pudrowość z twarzy. Obecnie na upały również bez makijażu to mój HIT i kolejny must have.
Jak sami widzicie nie ma tutaj kolorówki, gdyż w tym najkrótszym czasie nie zużyłam żadnego kolorowego kosmetyku, a wcześniejsze niestety wylądowały już w koszu :)
A Wy zgadzacie się z moją oceną tych kosmetyków?
Przesyłam buziaki,
Monika.
Bardzo lubię płyn Garniera, właściwie wszystkie wersje - tą z olejkiem miałam i skończyłam niedawno:)
OdpowiedzUsuńI sprawdziła się u Ciebie? 😘
UsuńJa zawsze w DE wykupuje caly zapas platkow kosmetycznych. Jakos w Szwajcarii nic lepszego nie moge znalezc :P
OdpowiedzUsuńZgadzam się, niestety tutaj mają w składzie domieszki,a te czyto bawełniane kosztują dwa razy więcej niż z DM 😍
UsuńZ wyzej wymienionych mialam tylko dwufazowy plyn z garniera oraz nawilzajacy zel dove, ktory wrecz uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńI jak kochana Ci się sprawdził ten płyn? 😘
Usuńbardzo ciekawe denko
OdpowiedzUsuńznam chyba tylko produkty dove, których cały czas u mnie pełno
My je bardzo lubimy, to takie poczciwce co warto mieć pod ręką 😍
UsuńWidzę, że i Tobie się nie sprawdził ten płyn dwufazowy :P
OdpowiedzUsuńTo był koszmar, Tobie też nie?
UsuńKojarzę żele pod prysznic.
OdpowiedzUsuńSą godne polecenia 😀
UsuńMam chęć na wodę Balea, ale niestety nie mam dostępu do ich produktów, a sklepy z chemią z Niemiec mają solidną marżę. Garnier też mnie szczypał.
OdpowiedzUsuńO to nie jestem sama 😍 najlepiej wybrać się na wycieczke i samemu zakupić 😘
UsuńSzampon kofeinowy mnie zaintrygował!! Już poczytałam o nim i zamawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci polecam. U mnie schodzi jak woda 😀
UsuńLekko się pogubiłam...
OdpowiedzUsuńMoże w czymś pomóc? 😀
UsuńŻ tych wszystkich kosmetyków najbardziej mnie interesuje ta woda Balea. Szukam jakiejś lekkiej mgiełki na lato
OdpowiedzUsuńJeżeli nie z Balea to zajrzyj do Lidla tam tez byla woda w sprayu a jak nie to zostaje Vichy 😘
UsuńSpodobał mi się ten szampon kofeinowy - chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, u mnie działa cuda 😍
UsuńSuche szampotny sa omim odkryciem,. Kocham je. Mam proste, płaskie włosy, dzieki suchym szamponom mam ładnie podniesioną czuprynę.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, oraz odświeżają 😘
UsuńŻele Balea lubię, choć oczywiście nie wszystkie wersje zapachowe :D
OdpowiedzUsuńTak ja nie lubię zapachów spożywczych ale inne są przyjemne 😘
UsuńBatiste jest straszne - powoduje łupież :<
OdpowiedzUsuńO serio? U mnie na całe szczęście nic takiego nie robią 🤔
UsuńMoze platki kosmetyczne
OdpowiedzUsuńMoże 😉
UsuńNie słyszałam nigdy o denkach :) z uśmiechem przyznam, że to całkiem ciekawe. U mnie suche szampony nie dają pożądanego rezultatu - włosy nadal wydają się brudne.
OdpowiedzUsuńHihi dla mnie zużyty produkt najlepiej jest ocenić. A co do suchych szamponów, ja izywam sie ich stosowac jak najrzadziej ale np po 2 dniach kiedy moje włosy są nieświeże, wtedy delikatnie spryskuję nasade i nie wyczesuję tylko palcami wcieram szampon i działa 😀
UsuńŻele z Dove uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Masz racje ja również 😍
UsuńNie wszystko jestem w stanie ocenić, wygwiazdkować, ale super poster. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje 😘
UsuńDove dla mnie robi robote;) chętnie zostaję poobserwowac;);* sciskam i zapraszam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje, chętnie odwiedzę 😘😍
UsuńLubię szampony i odżywki Dove. :-)
OdpowiedzUsuńJa również zwłaszcza przy suchych skórach sprawdzają się świetnie 😙
UsuńMusze wypróbować żel pod prysznic Dove. Mam maskarycznie przesuszoną skórę, alergiczną i jak do tej pory jeszcze nie trafiłam na żel , z którego byłabym w 100% zadowolona!
OdpowiedzUsuńPrzetestuj Dove, jednak pamiętaj mają dość intensywne zapachy 😀
UsuńJa tylko kosmetyki cruelty free więc z tego zestwu chyba tylko Balea i Lavera dla mnie i Ziaja ew.
OdpowiedzUsuńO tak a Lavera dodatkowo jest naturalna 😘
UsuńWidzę na ostatnim zdjęciu jeszcze krem na noc Ziaja z linii liście manuka. Akurat ze wszystkich rzeczy, jakie są tu zaprezentowane, używam tylko tego produktu. Według mnie bardzo dobry, polubił się z moją cerą. Na noc w sam raz, przyjemnie odświeża skórę.
OdpowiedzUsuńOooo rzeczywiście zapomniałam o kremie z Ziaji. U mnie sorawdził się na dobre 4 gwiazdki 😀
UsuńChyba kupię w końcu ten alpecin :))
OdpowiedzUsuńPolecam, mnie uwolnił od ciągłego swędzenia skalpu i łupieżu 😘
UsuńMam ten kremowy żel pod prysznic DOVE i rzeczywiście - 5 gwiazdek się należy :)
OdpowiedzUsuńPrzybijam piątkę <3
UsuńWow. świetny wpis. A kosmetyków aż pozazdrościłam. Chyba powinnam i u siebie wprowadzić wpisy z kategorii Denko.
OdpowiedzUsuńDla mnie to ułatwienie w podsumowaniu, co było dobre a po co nie sięgnę 😘
UsuńRównież uwielbiam żele pod prysznic Dove, głównie za ich wartości nawilżające i zapachowe <3 Nie zgodzę się natomiast co do suchych szamponów Batiste, które - fakt - mają fajne zapachy, ale nie na dłuższą metę - ja po kilku minutach miałam go dość. A dwa, że głowę wysypywało mi łupieżem w trybie natychmiastowym. Na drugi dzień skorupa!
OdpowiedzUsuńCzytałam też, że szampon im bardziej się pieni, tym ma gorszy skład :>
Tak co do pienienia się szamponów też to słyszałam jednak naturalne szampony działają źle na mój skalp i włosy a Aloecin działa. Batiste natomiast musze przyznac że używam gobnajrzadziej jak się da i krzywdy mi nie robi, na całe szczęście. Współczuję 😢 Pozdrawiam cieplutko 😘
UsuńZe zużytych przez Ciebie produktów znam tylko suche szampon Batiste (też je uwielbiam) oraz żel Dove (co prawda tego zapachu nie miałam, jednak cała seria Dove pięknie pachnie)
OdpowiedzUsuńPrzybijam piątkę 😘
UsuńTeż bardzo lubię żele Balea, muszę sięgnąć po szampon Alpecin ;)
OdpowiedzUsuńPolecam 😍😘
UsuńIleż zużyć!Tyle to u mnie w pół roku schodzi! :D
OdpowiedzUsuńHahaha serio? A mnie się wydaje że to mało patrząc na to ile kupuję 😂😍
Usuńpłyn garniera miałam :)
OdpowiedzUsuńByłaś z niego zadowolona? 😘
UsuńWłaśnie mi przypomniałaś, że muszę kupić suchy szampon :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przyjemnie, że mogłam pomóc :D
UsuńMas suchą skórę i Dove Ci się sprawdza?
OdpowiedzUsuńO dziwo mimo swoich dość intensywnych zapachów i składu, jaki ma właśnie nie wysusza mi skóry <3
UsuńŚwietne denko, bardzo ciekawe produkty :D Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje i pozdrawiam :*
UsuńCo do płynu Garniera mam takie same odczucia.Szczypał mnie w oczy niesamowicie :D Oddałam go bratowej :D
OdpowiedzUsuńA szamonu Alpecin bym chciała wypróbowac, będę go kiedyś musiała kupic :)
Koniecznie zwłaszcza jak masz łupież lub swędzący skalp :*
UsuńSporo zużyłaś, gratuluję :) Żele Balea powodują u mnie swędzenie i łuszczenie skóry :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, mój mąż też z nimi uważa, ale mnie na szczęście nie podrażniają <3
UsuńWow! Uwielbiam oglądać również denko na youtubie i cieszę się, że trafiłam do Ciebie. Żeli Balea jeszcze nie testowałam i z chęcią to zrobię
OdpowiedzUsuńDziękuje, polecam to takie typowe zwyklaki, tanie i myją :D
UsuńPłyn Garnier miałam i początkowo mnie zachwycał, ale z czasem zaczął mnie męczyć aż nie mogłam doczekać się aż go skończę. Batiste aktualnie mam ten sam.
OdpowiedzUsuńO to dokładnie tak jak ja, tylko u mnie od razu był bublem, ale dostawał za dużo szans :*
UsuńMaski Lush bardzo mnie kuszą! Lubię też pasty do zębów Lavera :)
OdpowiedzUsuńTak z Lusha, jak dla mnie właśnie najlepsze są maseczki =D
UsuńAh żebym tylko miała dostęp do żeli balea na wyciągnięcie ręki :D
OdpowiedzUsuńFakt, u mnie sprawdzają się dobrze. Pozdrawiam serdecznie <3
UsuńZ tych kosmetyków znam tylko kremowy żel pod prysznic od Dove i również bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, u mnie również się sprawdzają <3
UsuńThis is really interesting, You're a very skilled blogger.
OdpowiedzUsuńI have joined your feed and look forward to seeking more of your
excellent post. Also, I've shared your web site in my social networks!
Thanks a lot :D
UsuńFajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńHihihi to puste opakowania, ale kiedyś również były zakupami ;)
UsuńSzampon bardzo mnie zaintrygował, a chusteczki do demakijażu z Lidla chętnie zakupię:)
OdpowiedzUsuńSzampon to mój mistrz <3
UsuńCałkiem spore to denko :) Znam szampony Batiste i w sytuacjach awaryjnych lubię po nie sięgać :) Micel z Garniera miałam tylko w wersji różowej i dobrze się u mnie sprawdza :D
OdpowiedzUsuńGarnier różowy to mój must have <3
UsuńTak się składa, że żadnego z tych produktów nie miałam, więc opinią niestety się nie podzielę :) miałam tylko ten różowy Garnier i nim jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńU mnie on również się sprawdza :*
UsuńDuże denko :) Żele z Dove uwielbiam, są najlepsze!
OdpowiedzUsuńU mnie również non stop stoją w łazience :D
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków ;) Całkiem spore to denko! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje, polecam Ci moje pewniaki np. Alpecin jeżeli masz kapryśny skalp =D
UsuńŻele pod prysznic Balea - uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńJa również całkiem fajne za małe pieniądze :D
UsuńMiałam płyn do kąpieli o zapachu pianek marshmallow z Balea, spodziewałam się trochę intensywniejszego zapachu :D
OdpowiedzUsuńO ja jeszcze go nie miałam, ale coś tam na mnie czeka do testów ;)
Usuńprzyznam, że też powinnam wziąć się za projekt denco - takich nadmiarów kosmetyków jak ja nie ma chyba żadna kobieta!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, dla mnie to świetna forma podsumowania, krótkich opinio-recenzji. Polecam również dla siebie żeby wiedzieć co się sprawdziło a co nie :*
Usuńi jest tutaj ten niewdziecznik - mialam taki sam problem z tym beznadziejnym plynem z garniera. Teraz odkrylam hit- plyn micelarny z loreala- nowosc i jest super, swietnie sie sprawdza. zele z Dove uwielbiam w kazdej postaci :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę bliżej przyjrzeć się tym płynom z l'Oreal ;) :*
UsuńUwielbiam żele Balea :) Obecnie stosuję płyn Garniera z olejkiem. Jest całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńI odpowiada Twojej skórze? :*
UsuńMusze zgarnac ta wode do siebie tylko nie mam pojecia gdzie dostac te kosmetyki w uk :/ a suche szampony batiste sa dla mnie okropne podziwiam ludzi ktorzy go lubia haha 😙😙😙
OdpowiedzUsuńKochana wodę sprawdź w Lidlu ja kupiłam ostatnio taką samą w beżowej szacie graficznej :) A Batist u mnie się sprawdza, ale fakt używam go może z 4 max. 5 razy w miesiącu ;) :* :* :*
Usuń