Witajcie moi kochani,
w tym jakże trudnym dla nas wszystkich czasie. Cały Świat opanowała zmora wirusa COVID - 19 i wiele z Was zadaje mi pytania odnośnie do sytuacji w moim kraju oraz jak przebiega tutaj tak zwana — Kwarantanna. Dodatkowo zdradzę Wam moje 5 sposobów na przetrwanie tego czasu w mieszkaniu.
Na wstępie od razu powiem Wam, że nie będę rozpisywać się o tym wirusie, każdy ma natłok wiadomości na ten temat i to jak on wpływa na organizm. Z moich obserwacji zauważyłam, że w Szwajcarii nie mogę powiedzieć o panice ani epidemii, ludzie są informowani za pomocą środków masowego przekazu, ale nie zauważyłam paniki.... No dobrze pomyłka, jeśli mowa tutaj o zapasach to dziwnym zbiegiem okoliczności ciągle wykupywany jest papier toaletowy, co nawet spowodowało wysyp memów na Instagramie odnośnie do tej sytuacji. Większość restauracji, barów, pubów i klubów oczywiście została zamknięta do 19 kwietnia (data ta jednak może ulec zmianie). Na ulicach w końcu nie ma tłoku i korków, gdyż większość pracuje z domów lub w ogóle. I tutaj pojawia się, jak dla mnie największa obawa co wiąże się z kryzysem ekonomicznym. Nie mówię tutaj o bankach, czy dużych firmach, ale najbardziej po tyłku dostaną właśnie małe lokalne branże. Niestety w Szwajcarii mamy dwa typy płatności: pensje miesięczne oraz godzinowe. W tej sytuacji osoby, które pracują i mają miesięczne wynagrodzenia, są „zabezpieczeni” na jakiś czas, natomiast osoby pracujące w systemie godzinowym od pierwszego momentu są odcięte od możliwości zarabiania, a opłaty w tym kraju powodują ból głowy już na samą myśl. Tutaj najbardziej tyczy się to fryzjerów, kosmetyczek, kurierów, dostawców, kelnerów i wielu innych zawodów.
Mam nadzieję, jednak iż ten wirus zostanie szybko opanowany i powoli zaczniemy wracać do normalności, a wiadomo, w takich sytuacjach każdy dzień ma znaczenie.
KWARANTANNA
I tutaj leży pies pogrzebany.... O ile nie ma do tej pory totalnego zakazu wychodzenia, to od piątku obowiązuje nas wszystkich zakaz przebywania w grupach powyżej 5 osób. Nie zauważyłam na ulicach czy w lesie, aby ktokolwiek nosił maski, ale niestety wiele osób zrobiło sobie z przymusowej przerwy — urlop i to dosłownie. Codziennie widuję ludzi (ja zawsze jestem sama i nie spotykam się z innymi, dodatkowo mieszkając na wsi mam 20 metrów do lasu i unikam jak mogę, spotkania z innym człowiekiem). Przeważnie matki spotykają się w grupach z ich pociechami i np. urządzają sobie wycieczki czy też grillowe spotkania, dodatkowo starsi (bardziej narażeni na wirus) nadal nie przestrzegają zachowania, które nas wszystkich dotyczy. Najgorsze są jednak dzieci, które na placu zabaw bawią się w gromadzie, nie rozumiejąc ryzyka (oczywiście wina rodziców). Mam jednak największą nadzieję, że będę jedynie widywać pojedyncze osoby. Wracając do pytania z tytułu mam nadzieję, że wirus ten nie spowoduje Apokalipsy...
#stayhome
Muszę Wam powiedzieć, że będąc etatową żoną i panią domu, nigdy nie narzekam na nudę. Oto moje top 5 sprawdzonych pomysłów na przetrwanie tej zarazy:
1. Posprzątajmy
Możemy powiedzieć tutaj o wiosennych porządkach, przecież idealnie wpisują się w porę roku. Fajnie jest poukładać w szafie, przejrzeć ubrania czy kosmetyki, zmienić garderobę na wiosenno-letnia, czy zmienić dekoracje w mieszkaniu na bardziej wiosenne. Oczywiście wypucowanie lodówki czy umycie zalegających pędzelków przyniesie nam wymierne korzyści.
2. Rozwijajmy swoje pasje
Możemy ten czas wykorzystać na rozwijanie swoich pasji, dla jednych będzie to makijaż (właśnie wyszedł kurs online Magdy Pieczonki), dla innych będzie to sztuka gotowania. Ja uwielbiam testować nowe potrawy, smaki i kuchnie z całego Świata, a teraz mam na to czas i ochotę. Dodatkowo polecam kursy online, u mnie idealnie sprawdzają się te językowe oraz kurs fotografii, który mam nadzieję, otworzy mi oczy na wiele nowych detali. W końcu też mam czas na zabawę makijażem i kolorami.
3. Róbmy to, na co nigdy nie było czasu
Odpoczywajmy, śpijmy długo, nadrabiajmy zaległości serialowe, kinowe czy książkowe. Zacznijmy robić na drutach czy szydełku, a może sięgnijmy po sztalugę i płótno? Możliwości jest niewyczerpanie dużo, a wszystko zależy tylko od nas samych. Najważniejsze to w obecnym czasie, że możemy pomyśleć o sobie samych, ale i o naszych bliskich. Są różne komunikatory, aplikacje, dzięki którym możemy spokojnie na odległość, a jednocześnie wspólnie spędzić czas.
4. Zabawa w ogrodnika
Wiosna to idealny czas, aby usiąść i zaplanować nasz ogródek czy też balkon. To idealna okazja, aby wysiać ulubione zioła, czy kwiaty, abyśmy mogli podziwiać je latem. Jeśli nie macie balkonu, to z przyjemnością możecie poprzeglądać katalogi online np. IKEA. Ja dodatkowo oddaje się inspiracjom mieszkaniowym i przeglądaniu magazynów modowych, jak i tych mieszkaniowych.
5. Sport i medytacja
W obecnym czasie ruch jest bardzo wskazany, jeżeli natomiast nie macie pustego pola czy domu z ogródkiem, to polecam Wam rzucić ręcznik na podłogę, włączyć ulubioną muzykę i skupić się na ćwiczeniach. Ja ostatnio odkryłam Qczaja (na Facebook'u dodaje świetne live z ćwiczeniami), a na pewno znacie też nasze rodzime sportsmenki. Ja natomiast bardzo polecam Wam moją ulubioną ZUZKA LIGHT i niesamowitego SHAUN T, a po skończonym treningu dobrze jest poddać się odprężającej medytacji.
Jestem ciekawa, jak Ty sobie radzisz w tym trudnym czasie? Dbajmy o siebie, bądźmy zdrowi i nie dajmy się zwariować!
Przesyłam buziaki,
Monika.
Zaplanowałam sobie na dziś porządkowanie zdjęć, na jutro jeszcze co innego... Mi już to sen odbiera, boję się o dzieci i wnuki, o rodzeństwo. Mój brat mieszka w Hiszpanii, jest starszy ode mnie, siostra miała 2 razy raka, jest osłabiona. Trzymaj się zdrowo :*
OdpowiedzUsuńOj rozumiem Cię Dorotko, ja martwię się o rodziców, ale mam nadzieję, że ta epidemia szybko minie i wrodzimy do normalności. A porządkowanie zdjęć to fajny czas na powspominanie ;)
Usuńto jest dla mnie genialny czas żeby właśnie załatwić wszystko na co nigdy nie było czasu, a i tak ludzie za bardzo nie chcą z niego krozystać ;)
OdpowiedzUsuńMnie również udaje się wygospodarować czas na takie rzeczy właśnie ;)
UsuńStaram się codziennie coś robić, pożytecznego :) Ale nie zrezygnowałam ze spacerów- szczęście mam las i tam odnajduję spokój :)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak jak ja :D
UsuńW NYC duzo ludzi z dzieciakami w parkach i na playgrounds siedzi ... nie rozumiem ich zachowania... wczoraj musilam do sklepu na szybo isc i bez maski i rekawiczek nie wpuszczali ....
OdpowiedzUsuńNo u nas podobnie jak tylko słońce przyświeci to ludzie urządzają sobie spotkania towarzyskie :(
UsuńZawsze podkreślam, że jestem domatorką, więc nie mam problemu z siedzeniem w domu ;) Zajęcie też zawsze sobie jakieś znajdę :D
OdpowiedzUsuńO, czyli Tobie jako domatorce kochana łatwiej ;)
UsuńJa czas na razie spędzam na porządkowaniu, wiosna, więc aż prosi się o wiosenne porządki. :)
OdpowiedzUsuńJa też muszę koniecznie przejrzeć szafę ;D
UsuńOj ciężki ten czas dla nas... Ja co prawda, już dłuższy czas siedzę w domu (jestem na macierzyńskim), ale i mnie się już daje to we znaki... Od 8 marca nie widziałam rodziców i ciężko mi z tym
OdpowiedzUsuńOj bardzo współczuję i trzymam kciuki, aby w końcu się to skończyło ;)
UsuńJa staram się nadrabiać blogowe zaległości. Mam również teraz mnóstwo czasu na seriale, które chciałam obejrzeć już od dawna! :)
OdpowiedzUsuńO i to jest idealny pomysł <3
UsuńNajbardziej brakuje mi ruchu ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam las, ale też zaczęłam ćwiczyć w domu ;)
UsuńMasz rację Kochana, to bardzo dobry czas na robienie tego, na co normalnie nam go brakuje :) I naprawdę można go dobrze wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńJa codziennie staram się zrobić coś, czego wcześniej nie mogłam przez brak czasu <3
UsuńMyślałam, że będzie to czas kiedy będę mogła robić coś na co zazwyczaj nie mam czasu, ale muszę pracować online i moja praca (wraz z przygotowanie i rozkminianiem coraz to nowych pomysłów) zajmuje mi teraz więcej niż jakbym do niej chodziła.
OdpowiedzUsuńO nie, to życzę Ci, aby jak najszybciej wróciła normalność ;D
UsuńTak na prawdę, to od czterech lat nie pracuję. Zajmuję się córką i domem, a dorabiam pisząc teksty sponsorowane. Więc z jednej strony nie odczuwam za mocno tego przymusowego siedzenia w domu. Z drugiej jednak mam w głowie ciągle to co się dzieje i przepełnia mnie strach/ Syn mocno odczuwa fakt, że musi przebywać w domu, jednak w jego wieku nie ma co się dziwić. Mając 12 lat też nie lubiłam siedzieć uziemiona z rodzicami - wolałam trochę czasu spędzać z przyjaciółmi.
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo podobnie Zuziu, chociaż z jednej strony fajnie, kiedy na ulicach jest luźno, ale z drugiej czuje się jakoś tak obserwowana, kiedy biegam po lesie, raczej to tylko w mojej głowie jest, ale zawsze hahaha ;D
UsuńNie odczuwam zmian w moim życiu. Jedynie mniej się wychodzi - po jedzenie a tak to każdy dzień wygląda u mnie tak samo: malarstwo, nauka, książka a wieczorem serial / film. Niemniej jednak, dla kogoś kto lubi ludzi i na co dzień z nimi przebywa może być ta sytuacja przytłaczająca! Mnie najbardziej smuci to, że nie będzie normalnej Wielkanocy i nie zobaczę się z moją Mamą :(
OdpowiedzUsuńOj tak kochana moja Wielkanoc też była inna niż zazwyczaj, ale minęła bardzo miło, mam nadzieję, że i Twoje Święta również były przyjemne :D
Usuń