czwartek, 15 lutego 2018

Denko #3

Witajcie moi kochani,
wraz z przeprowadzką pozbyłam się pustych opakowań, ale nie omieszkałam zrobić im zdjęć na szybko. Zapraszam Was zatem na już trzecie podsumowanie moich zużywanych kosmetyków.




Wybaczcie, niektóre kosmetyki leżały dość długo, a niektóre w łazience przy wannie dlatego nie mają ładnych opakowań ;)


1. Balea — Chusteczki do demakijażu o zapachu grapefruita
Te chusteczki bardzo dobrze domywały resztki makijażu, oprócz tego miały przyjemny cytrusowy zapach. Sama tkanina z której są zrobione jest miękka i mocna. Zapewne na zakupach sięgnę ponownie po chusteczki z Balea, lubię mieć chusteczki przy sobie w czasie podróży. Nie podrażniły mojej cery ani oczu. U mnie spisały się na 4 gwiazdki, pół odejmuję za nieciekawy skład, następnym razem wybiorę z lepszym.




2. Toujours (Lidl) - Chusteczki dla niemowląt wersja podróżna
10 dobrze nasączonych miękkich chusteczek z aloesem świetnie spisały się u mnie w czasie Świątecznej podróży. Na długie wyjazdy autem nie noszę makijażu, ale ten produkt idealnie sprawdził się przy odświeżeniu skóry czy rąk. Nie podrażnił i mnie nie uczulił.




3. Toujours (Lidl) - Chusteczki dla dzieci i niemowląt
To standardowe chusteczki dla dzieci z Lidla, są tanie i jest ich 40 sztuk w opakowaniu. Materiał, z jakiego  wykonane jest miękki i przyjemnie się ich używa. Nie wywołały u mnie żadnych alergii nie zawierają alkoholu ani perfum. Nie  również barwione. U mnie w warunkach kryzysowych domywały resztki makijażu oraz używałam ich przy wykonywaniu makijażu. Podobnie jak poprzednie  to poprawne chusteczki w niskiej cenie.




4. Balea — Żel myjący z drobinkami
To już kolejne moje opakowanie tego żelu, świadczyć może to tylko o tym, że bardzo go lubię i sprawdza się u mnie w wieczornej pielęgnacji. Ma przyjemny cytrusowy zapach, bardzo delikatnie się pieni i zawiera drobne, ale ostre drobinki. Trzeba uważać przy jego użyciu, by nie wyrządzić sobie krzywdy, ale stosowany 2 razy w tygodniu pięknie oczyszcza skórę oraz usuwa martwy naskórek. Przeznaczony jest do cery mieszanej.




5. Balea — Pianka myjąca do cery mieszanej
Bardzo przyjemny kosmetyk. Delikatnie myła moją cerę, nie wysuszała dzięki ekstraktowi z lotosu dodatkowo miała przyjemny zapach. Obecnie używam wersji do cery suchej, ale pianka do cery mieszanej jest w moich zapasach.




6. AOK — Tonik z ekstraktem z imbiru
Bardzo odświeżający i widocznie odżywczy płyn do pielęgnacji cery. Stosowałam go zawsze wieczorem przed nałożeniem serum i rano widocznie moja skóra była w lepszej kondycji. Nie uczulał i nie podrażniał moich wrażliwych oczu. Z pewnością sięgnę po niego w letnim sezonie. Dodatkowo zamontowanie pompki w tego typu opakowań bardzo ułatwia korzystanie z kosmetyku. 




7. Avon — Płyn micelarny
Nie wiem, czy macie też czasem coś takiego, że używacie kosmetyku i czekacie aż się skończy? Ja miałam dokładnie takie odczucie przy tym płynie micelarnym. Nie robił mi krzywdy, jednak daleko mu do dobrego zmywacza, nie radził sobie z dokładnym oczyszczaniem cery, a przy dłuższym używaniu męczył mnie jego zapach, bardzo sztuczny i chemiczny. Na jego korzyść na pewno przemawia wydajność ;)




8. Kiko Milano — Maseczka odmładzająca
To jedna z moich ulubionych maseczek! Bardzo dobrze się nakładała, nie podrażniała, a po jej użyciu moja skóra była widocznie wygładzona i rozświetlona, dodatkowo usuwała zmęczenie oraz szarość z mojej cery. Obecnie mam jeszcze kilka maseczek, ale po  sięgnę za jakiś czas. TUTAJ




9. Avon — Płyn do kąpieli (czekolada i pomarańcze)
To sztandarowy produkt marki Avon. Płyny do kąpieli o różnych zapachach i pojemnościach znają chyba wszyscy. Tutaj wykończyłam typowo zimowy zapach słodkiej czekolady i orzeźwiających pomarańczy. Ostatnio dość rzadko korzystam z kąpieli w wannie, ale to dobry produkt, taki codzienny. Jego zapach jest dość sztuczny, nie barwi wody, daje bardzo dużo piany. Nie wysuszał mojej skóry.




10. Avon — Płyn do kąpieli (czarna Orchidea)
Ta malutka buteleczka płynu była niezwykle wydajna. Płyn robił przyjemnie pachnącą pianę i nie wysuszał.



11. Balea — Olejek pod prysznic
Zapewne znacie olejek pod prysznic marki Isana, ten to jego brat bliźniak. U mnie przez jego zapach (którego nie lubię) nie używam do ciała, ale idealnie domywał gąbeczki z podkładów czy pędzle z pudrów. I pod takim kątem go oceniłam. U mnie to must have w pielęgnacji gadżetów do makijażu i korzystam z niego non stop. Kupię ponownie z całą pewnością! TUTAJ




12. Balea — Mydło w płynie (Pitaya i Kokos)
Mydło do codziennej higieny dłoni. Nie wysuszało dłoni i miało przyjemny zapach. Kupuje różne wersje zapachowe, czy trafie na , jeżeli spotkam to owszem. 




13. Dresdner Essenz — Sól do kąpieli (Odprężająca)
Sole tej marki towarzyszą mi od dawna, tutaj zużyłam ziołową, która bardzo odleżała przez zawartość lawendy. Bardzo lubię i kupuję namiętnie. Delikatnie barwi wodę, nie wysusza skóry.





 14. Batiste — Suchy szampon (Tropical)
Kolejny zużyty suchy szampon tej marki, u mnie sprawdzają się naprawdę dobrze. Nie podrażniają i nie powodują żadnych skutków ubocznych. Odświeżają włosy na długo. Ja używam ich nie częściej niż raz w tygodniu lub kiedy mam wyjście i czuje, że moje włosy nie są już najświeższe. Ten szampon miał zapach letni niczym koktajl Piñacolada.




15. Alpecin — Szampon do włosów z kofeiną
O tym szamponie wspominałam już wiele razy to mój wybawca od łojotokowego zapalenia skóry głowy oraz mocnego łupieżu. Pomaga również w walce z wypadaniem włosów i znacznie je wzmacnia. Na temat tej marki szykuję oddzielny wpis.




16. Alpecin — Tonik do skóry głowy
Bardzo dobry wyrób medyczny, który pomaga w walce z łupieżem i wypadającymi włosami. Dodatkowo dobrze odświeża nasza skórę głowy. Minusem jest niemiły i ostry zapach.





17. Nivea — Lekki krem przeciwzmarszczkowy
O tym kremie już wspomniałam TUTAJ! Dodam, że zapach kremów Nivea niestety nie jest moim ulubionym i przy końcu używania tego kremu bardzo mnie zniechęcał.




18. Ziaja — Krem na dzień dla cery naczynkowej
Krem ma niestety bardzo tępą konsystencję, przez co trudno się go nakłada. Długo również się wchłania. Co do zmniejszenia zaczerwienień i wzmocnienia naczynek poprawa jest, ale mało widoczna.




19. BeBeauty (Biedronka) — Krem BB
Niestety jest bardzo mało kryjący, śmiem twierdzić, że nie krył w ogóle. Wyrównywanie kolorytu to też nie była jego bajka. Jedyny plus to nie zapychał.




20. Ombia (Aldi Krem pod oczy
Niestety, na początku byłam zachwycona jego działaniem, jednak skutki używania tego kremu nie należą do przyjemnych. Nie wiem jak on to zrobił, ale śmiem twierdzić, że dzięki niemu zagościły u mnie dwie dość pokaźne zmarszczki w okolicach pod oczami. Po przerwaniu kuracji tym „cudakiem” zmarszczki się widocznie spłyciły! Niestety pozostały.




21. Balea — Nawilżająco - chłodzący żel pod oczy (roll on)
Użyłam tylko 2 razy, po pierwszym razie bardzo mnie szczypał i podrażniał, dałam mu drugą szansę, jednak nie skorzystał i odpowiedź była taka sama, jak za pierwszym podejściem. Bubel!




22. The Body Shop — Krem pod oczy z witaminą E
Na ten krem czaiłam się dość długi czas, czytałam same pozytywne opinie, dla mnie jednak to przeciętny kremik nic niedający poza średnim nawilżeniem.




23. P2 (DM)  Delikatny zmywacz do paznokci
Zmywacz do paznokci bez acetonu to mój sprzymierzeniec z walką o zdrowe paznokcie. Ten ma bardzo dobre opakowanie z praktyczną pompką. Dobrze zmywał i mało wysuszał płytkę paznokcia.




24. Cien (Lidl) — Krem do rąk o zapachu kwiatu wiśni
Fajny i poręczny kremik do rąk za grosze. Jedynie co mi przeszkadzało to bardzo intensywny zapach. Nie wysuszał skóry.





25. Avon — Polerka do paznokci
Praktyczny gadżet lubię takie polerki. Ta niestety dość szybko się zużyła.





26. Avon — Papierowy pilnik do paznokci
Pilniczek w azteckie wzorki, zwykły papierowy pilnik. Szybko się niestety zużył.




27. Avon — Papierowy pilnik do paznokci (bardzo stary)
Ten pilnik jest tak stary, że nie jestem pewna czy to marki Avon ;) Niesamowicie długowieczny pilnik o dobrej mocy ścierania. Piłowanie paznokci zajmowało chwilkę.




28. CD — Żel do higieny intymnej
To mój ulubieniec i odkrycie roku 2017. Wspomniałam o nim również TUTAJ. Kolejne opakowanie mam w użyciu. Polecam.




29. Lactacid — Perłowy płyn do mycia stref intymnych
Podróżna forma żelu pozwoliła na dbanie o higienę intymną również na wyjazdach. Nie podrażniał, ładnie mył i pielęgnował wrażliwe miejsca. Nie jest on niestety o idealnym składzie, dlatego odejmuje gwiazdkę.






30. Avon — Żel rozgrzewający do ciała (spalający tkankę tłuszczową)
Ciekawy kosmetyk o formule gęstego, przezroczystego żelu. Czy działa? Powiem tak stosowałam go zawsze po siłowni, dawał uczucie bardzo rozgrzewające i trzymał około godziny, jak dla mnie to bardzo przyjemny żel, który na pewno wspomaga spalanie tkanki tłuszczowej. Nie polecam używać do wrażliwej skóry, bo będzie piekł i może podrażnić.




31. Balea — Krem do depilacji
Ten krem mogę określić jako tani i dobry. Stosowałam go zazwyczaj latem, kiedy na szybko chciałam pozbyć się owłosienia na nogach bez użycia depilatora. Polecam również w podróży. Nie jest on super hitem, gdyż nie był dokładny.




32. Prolab — Olej rycynowy
Olej rycynowy stosowałam do wzrostu moich rzęs i brwi i działa!




33. Jodoplex — Jodyna (płyn odkażający)
Moim zdaniem to wyrób medyczny, który zawsze musi być obecny w podręcznej apteczce.




34. Save dent — Żel do jamy ustnej
Kiedyś miałam wielki problem z pęcherzykami w jamie ustnej (opryszka), obecnie ten wirus został uśpiony i oby jak najdłużej. Ten żel to odpowiednik naszego Sachola. Polecam w problemach z jamą ustną i błoną śluzową.




35. Forever — Pasta do zębów
Mała próbka pasty do zębów marki Forever przywędrowała do mnie od konsultantki tej marki w Polsce. Pasta ma bardzo słodki smak, który nie do końca mi odpowiadał. Ładnie myła zęby i na długo odświeżała oddech. Wielkim plusem jest brak fluoru i zawartość dobroczynnego propolisu. Polecam.




36. Garnier — Maska oliwkowa do włosów
Bardzo lubię takie kuracje podczas pobytów w hotelach. Jak wiadomo hotelowe kosmetyki nie są wyspecjalizowane i nie służą moim włosom. Ta maska bardzo nawilżyła moje włosy i dodała im lekkości i blasku. Kupię ponownie.






37. P2 (DM)  top coat matujący do ust
Biały sztyft, który nałożony na pomadkę nadaje jej matowego wykończenia. Kupiłam z ciekawości, ale nie jest to gadżet dla mnie. Myślę, że jest to ciekawostka, jednak tępa formuła i wysuszający wpływ na moje usta zdecydowanie jej nie schlebia.




38. H&M  balsam do ust z witaminą E
Balsam do ust o bardzo chemicznym zapachu i olbrzymiej pojemności. Niestety wazelina bardzo tępo się nakładała i wysuszała moje usta.




39. Avon — Luxebłyszczyk
Lubiłam ten błyszczyk o nienachalnym delikatnym odcieniu nude, ładnie dodawał błysku, nie wysuszał ust i dobrze się trzymał. Jedyny minus to niestety lepił się.




40. Avon — Balsam wygładzający usta
Taki mały słoiczek z różowym balsamem. Nie wysuszał ust, taki zwyklak.




41. Avon — Pomadka ochronna do ust
Typowa wazelina w sztyfcie, bez zapachu nie wysuszała, bardzo poręczna pomadka w kieszeń kurtki.





42. NYX — Pomada do brwi (blond)
Bardzo fajny kosmetyk, dzięki niemu podkreślenie brwi to łatwy proces. Kolor blond idealnie pasował do dziennego makijażu. Wada tej pomady, to niestety szybkie wyschniecie i za to odjęłam gwiazdkę.




43. NYX — Kredka do brwi Micro (Taupe)
To zdecydowanie najlepsza i najwygodniejsza kredka do brwi, jaką miałam. Odcień Taupe to idealny kolor dla blondynek, bez ciepłych tonów. Pięknie podkreślała brwi i utrzymywała włoski na miejscu. Kredka była bardzo cieniutka i dokładna a z drugiej strony znajdowała się spiralka do wyczesania naszych włosków.





44. L'Oreal — Tusz do rzęs Volumissime x5
Tej maskarze poświeciłam oddzielny wpis, zapraszam TUTAJ.




45. Essence — Kredka do brwi (Blonde)
Kredka miała dość ciepły odcień jasnego kakao. Wymagała temperowania, na końcu miała szczoteczkę, niestety zarówno kredka, jak i włoski szczoteczki były twarde, osobiście nie kupię ponownie.





46. Catrice — Kredka do brwi (don't Let mi brown)
Tradycyjna kredka do brwi z praktyczną spiralką z drugiej strony. Jest znacznie lepszą wersją aniżeli poprzednia, marki Essence.






47. Avon — Perełki wyrównujące koloryt
U mnie kosmetyki w kuleczkach w ogóle się nie sprawdzają. Te nie korygowały cery w żadnym aspekcie. Jedynie zauważyłam delikatne rozświetlenie. Ja zdecydowanie nie kupię ponownie. Perełki są bardzo wydajne.




48. Avon — Puder Luxe
Puder ten był prasowany, zamknięty w złotej puderniczce. Niestety po upadku totalnie się rozsypał. Przesypany już do pojemniczka był wyjątkowo wilgotny. Używałam go wcześniej (prasowanego) i to, co mogę powiedzieć, że kolor był typowo różowy i niestety puder osadzał się na skórze, zamiast się z nią scalać. Na plus — nie wysuszał cery.





49. Avon — Kredka do oczu
Dobra i tania kredka w kolorze szaroniebieskim. Długo się utrzymywała na linii wodnej.




50. Nie znam nazwy — Szafir, kredka do oczu
Trudno mi ocenić  kredkę, gdyż nie używałam jej a tylko leżała gdzieś na dnie szafki. Nie znam marki. Wiemże bardzo połyskuje na skórze.





 51. Avon — Żel punktowy na pryszcze (w szarym opakowaniu)
Doskonale radził sobie z punktowym wysuszaniem niedoskonałości. Mała pojemność idealnie nadaje się do torebki lub w podróż. Znacząco przyspieszał gojenie się a w przypadku niepowstałego jeszcze pryszcza likwidował. Niesamowicie przydatna tubka.




52. Avon — Żel punktowy na pryszcze 
Jak wyżej! Bardzo polecam każdą z wersji.





53. Gąbeczka do aplikowania podkładu
Stara gąbeczka, nie używałam jej od lat. Typowo lateksowa, kiedyś używałam jej do wklepywania podkładu oraz korektora. Obecnie nie czuję pociągu do tego typu gąbeczek.





54. Pędzelek
Sama nawet nie wiem jakiej marki jest to „cudo". Włosie przycięte na płasko jest niesamowicie drapiące. Nie używałam i nie polecam nikomu.




55. Ikea — Świeca o zapachu lawendy
Świeca o przedziwnym zapachu. Kupiłam ją jako lawendową jednak zapach to mieszanka lawendy z czarną orchideą, ładna i odprężająca świeca. Niestety nie wiem, czy jest w ofercie, ale jeżeli ją znajdę z przyjemnością zakupie. Jedyny minus to niestety świeca nie wypala się do końca. Na zdjęciu widać, że około 0,5 cm wosku nadal zostaje na dnie.



Moi kochani znów trochę się tego uzbierało. Mam nadzieje, że coś ciekawego dla siebie 
podpatrzyliście.




Co Wy ostatnio zużyliście?



Przesyłam buziaki,
Monika.



74 komentarze:

  1. woooow zaszalałaś z ilością! ja muszę rpzejrzeć głównie kolorówkę,b o większośc rzeczy się nie nadaje już do użytku w ogóle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak warto robić takie przeglądy, zawsze to okazja do nowych zakupów :D

      Usuń
  2. Ale zużycie 😍
    Z twoich kosmetyków znam i używam obecnie mydło Balea Pitaya & Cocos. Fajne, ale wydaje mi się, że jest trochę za gęste. Przelałam je jednak do innego pojemnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie lubię taką gęstość, a zawsze przelewam do specjalnego pojemnika na płynne mydło z dozownikiem — pompką ;)

      Usuń
  3. chusteczki dla niemowlaków to u nas masowo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie również, to chyba najbardziej podręczna rzecz :D

      Usuń
  4. U nas w NI ten suchy szampon Batiste jest bardzo popularny. Jest na prawdę dobry. Rzadko używam - tylko w krytycznych sytuacjach, ale na prawdę się sprawdza
    Wędrówki po kuchni

    OdpowiedzUsuń
  5. Wooow, jakie wielkie denko :) u mnie też się trochę tego zgromadziło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się że mogłam pozbyć się już tych opakowań ;)

      Usuń
  6. Chusteczki nawilżane to u nas must have. Ps. Całkiem długa lista, nie wolałabyś rozdzielić jej na kilka? I nieco więcej napisać o tych produktach? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zużywam dużo produktów, niektóre się powtarzają, niektóre mają już swoją recenzję na blogu, a niektóre są tak sławne, że wystarczy napisać jedno zdanie. Myślę, że zostanę przy tej formie, jedynie mam ochotę na ograniczenie ilości opakowań np. do 30 max. ;)

      Usuń
  7. Spore te deeenko! Ja się zastanawiam, gdzie dziewczyny trzymają te wszystkie puste produkty, aby denka zrobić ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom puste opakowania mieszczą mi się w jednym plastikowym boksie z Ikea ;D

      Usuń
  8. Ależ sporo tego ! :-))
    Chyba nie w jeden miesiąc ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, tutaj zebrało mi się trochę przy przeprowadzce :)

      Usuń
  9. Też mam taki wieczny pilnik do paznokci nie do zdarcia i fajnie nim się pracuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Olej rycynowy jest znany od dawna i używany i działa , jak sama potwierdzasz :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. O kobieto kochana dość imponujące te twoje denko, ale jednak podoba mi się taka forma recenzji z gwiazdkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje, przy dużej ilości dobrze się sprawdza ;)

      Usuń
  12. Same super kosmetyki!

    Zapraszam do siebie w wolnej chwili,
    Miłego dnia, xx Bambi

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow! Ogromne denko! Dużo rzeczy nie znam...

    OdpowiedzUsuń
  14. Szampon Alpecin widziałam w Rossku, ale z tonikiem się jeszcze nie spotkałam. Ciekawa jestem jakby się u mnie spisał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco Ci polecam, jeżeli walczysz z trudną skórą głowy :D

      Usuń
  15. Tyle tu produktów a ja znam jedynie lactacyd :)

    OdpowiedzUsuń
  16. W jakim czasie to wszystko zużyłaś? Bo kolekcja jest pokaźna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj trwało to troszkę, przed Świętami dużo mi się pokończyło ;)

      Usuń
  17. Ale ci się tego nazbierało. U mnie lipa... schodzą tylko szampony, odzywki i żele pod prysznic ahahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kochana to u mnie również najczęstsze użytki. Maż wywala opakowania, bo raczej ciągle są to Alpecin i Dove hahahaha ;)

      Usuń
  18. Ładnie się zużyło, ładnie :) Ja też lubię suche szampony Batiste. To stała pozycja u mnie na półce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak u mnie, obecnie stoją 4 o różnych zapachach ;D

      Usuń
  19. Ale spore denko! U mnie też się szykuje denko, aż się boję zajrzeć do reklamówki! :)) A co do kosmetyku, którego zużywam i zużyć nie mogę to tak mam niestety też czasem

    OdpowiedzUsuń
  20. thanks dear :D

    this post is super interesting. you always have a lot of good reviews :D

    NEW BLOGIVERSARY POST | PIECES OF ME: I CAN'T BELIEVE IT'S BEEN 5 YEARS! <3
    InstagramFacebook Official PageMiguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D

    OdpowiedzUsuń
  21. O mamciu! Ile tego! :)
    Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kilka produktów kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Gigantyczne porzadki :) Musze zaopatrzec sie w tonik AOK. Ostatnio juz spogladalam w kierunku tych kosmetykow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajnie odświeża i pielęgnuje skórę, też muszę się w niego znów zaopatrzyć <3

      Usuń
  24. Ciekawe zestawienie. Kilka produktów znam i używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne żeby co jakiś czas wykańczać kosmetyki to motywuje do kupna nowych :)

      Usuń
  25. Jak ja żałuje, ze nie mam dostępu do kosmetykó z Balea. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to masz dostęp do kosmetyków, do których ja nie mam dostępu ;*

      Usuń
  26. Ostatnio czaję się na kosmetyki Balea i zainteresowała mnie ta pianka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie fajnie się sprawdzają w porannej pielęgnacji obie wersje :D

      Usuń
  27. Znam kilka produktów, które są tu przez ciebie ujęte Moniko :-) Jak zawsze chylę czoła Balea oraz uwielbiam tonik z AOK :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci Kasiu dziękuje, markę AOK bardzo polubiłam <3

      Usuń
  28. Ależ tego dużo! Na liście chciejstw zapisuję sobie kosmetyki do włosów Alpecin:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Thanks a lot :D

    have a nice weekend my dear <3

    NEW REVIEW POST | TWO PRODUCTS MY HAIR HAS LOVED IT! <3
    InstagramFacebook Official PageMiguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Odpowiedzi
    1. Ogólnie lubię ich kremy na dzień z linii Anew, są bardzo poprawne ;)

      Usuń
  31. A myślałam, że to ja mam spore denka :D :D Znam kredkę do brwi Essence i Catrice i obie były dla mnie ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam tę kredkę do brwi i jak dla mnie - jest taka neutralna. Da się jej używać, sprawdza się, jest tania. Nic nadzwyczajnego, ale to spoko produkt do kupienia na szybko w drogerii, gdy koniecznie potrzebuje czegoś do brwi xD

    OdpowiedzUsuń
  33. Wow, ależ się tego dużo nazbierało :) Ja się jakoś nie umiem polubić z Batiste.

    OdpowiedzUsuń
  34. To nie denko, tylko denczysko :D Używamy odmiennych produktów - wyobraź sobie, że nie miałam okazji stosować żadnego z przedstawionych przez Ciebie kosmetyków :)

    Odnośnie do tematu denka i opakowań, to ja na blogu nigdy nie robiłam tego typu wpisów, bo bardzo masakruję pojemniczki. Zazwyczaj staram się robić zdjęcia nowym produktom, bo czasem nawet po kilku użyciach "nie nadają się" do zdjęć XD Mowa oczywiście o tych łazienkowych egzemplarzach – do włosów, do ciała :) Te do twarzy trzymam u siebie w pokoju, to są ładne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak nazbierałam ;) Powiem Ci, że ja staram się myć opakowania do zdjęć, tak tak wiem, jestem dziwna hahaha, a jeżeli nie to zostaje program do obróbki zdjęć :*

      Usuń

♡ Dziękuje, że odwiedziłeś mój blog.
♡ Dziękuje za każdy komentarz jest on dla mnie ogromną motywacją.
♡ Zabraniam kopiowania i wykorzystywania treści oraz zdjęć z mojego bloga bez mojej zgody i wiedzy.
♡ Spam i obraźliwe komentarze będą usuwane.
♡ W miarę możliwości staram się odwiedzać moich czytelników.
♡ Komentarze proponujące obserwację za obserwację nie są mile widziane.
♡ Zapraszam ponownie na bloga oraz pozostałe moje social media.
♡ Jeżeli spodobał Ci się mój blog i moja praca zapraszam do obserwowania