Witajcie moi kochani,
nie wiem jak u Was, ale u mnie wiosna zawitała na całego dzisiaj mamy 20 stopni ciepła i cudowne słońce. Z tej też okazji sezon na odkryte nogi i ciało zbliża się wielkimi krokami, a ja uwielbiam, kiedy moja skóra jest muśnięta słońcem, lub na taką wygląda. W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam moje TOP 3 balsamów samoopalających przystępnych cenowo dla każdego.
Oto moja wspaniała trójka balsamów samoopalających, oczywiście idziemy od miejsca trzeciego do pierwszego, ale kolejność jest moją subiektywną oceną co po dłuższym używaniu tych kosmetyków ich plusy i minusy określiły pozycjonowanie. Dodatkowo muszę wspomnieć, że przy każdym balsamie wykonuję najpierw depilację, a następnie peeling całego ciała, aby pozbyć się starego naskórka i aby moja skóra była jędrna i gładka i oczywiście, aby balsamy szybciej i lepiej zadziałały.
Miejsce 3. Bielenda — Magic Bronze
Miejsce 2. Dove — Derma Spa Sommer Revival
Tutaj jak w przypadku poprzednika (tak naprawdę o miejscu zadecydowały niuanse) mamy balsam w miękkiej tubie z lepszym zamknięciem na klik. Szata graficzna jest bardzo prosta przejrzysta i elegancka. Również tego balsamu mam wersję do ciemniejszej karnacji (oczywiście jest także dla jasnej). Sam krem jest treściwy i ma lekko beżowy kolor. Na jego korzyść przemawia zdecydowanie piękny, perfumeryjny zapach, bardzo dobre nawilżenie oraz ultra szybkie brązowienie skóry. Z dzisiejszych produktów to właśnie Dove jest najtrwalszy oraz najszybciej brązujący, wystarczają mu dosłownie 2 godziny i mamy opalone ciało. Ten balsam bardzo dobrze się rozprowadza na skórze i przyzwoicie szybko się wchłania nie pozostawiając lepkiego filmu, ale daje odczuwalne nawilżenie przez cały dzień lub noc. W tubie znajduje się 200 ml balsamu i jest on ze wszystkich najmniej wydajny. Opalenizna, jaką uzyskuję to naturalny, ciepły intensywny brąz. To znaczy, że przy tym balsamie muszę najbardziej uważać na załamania skóry oraz kostki czy kolana. Ogólnie chętnie po niego sięgam, zwłaszcza jeśli potrzebuję opalenizny na już.
Miejsce 1. Nivea — Sun Touch
Kochani czas na bezkonkurencyjne miejsce pierwsze, a na tym podium stanął balsam marki Nivea o pięknym tropikalnym owocowym zapachu i lekkiej formule. Balsam jest białego koloru, bardzo szybko się wchłania nie zostawia absolutnie żadnej warstwy, oraz cudownie nawilża na cały dzień lub całą noc. Mamy tutaj plastikową butelkę o pojemności 400 ml o bardzo przyjemnej szacie graficznej, która na myśl przywodzi wakacje w gorących tropikach. Ten balsam jest przeznaczony do każdego rodzaju skóry oraz każdego odcienia. Po jego użyciu (rozprowadza się jak marzenie) skóra jest świetlista, ale nie tłusta, cudownie nawilżona i pachnąca. Efekt w porównaniu do poprzedników jest bardziej delikatny i subtelny, opalenizna wygląda bardzo naturalnie, ma delikatny odcień miodu i utrzymuje się około 4 dni. Ja używam tego balsamu codziennie wieczorem i nie mam bardzo opalonego ciała, chociaż różnicę przed i po sama doskonale zauważam. W jego przypadku totalnie nie trzeba przejmować się i uważać na dokładne rozprowadzenie kosmetyku na skórze, gdyż nie zostawia żadnych smug czy plam. Jest to moje odkrycie minionej zimy i wiem, że zostanie ze mną na dłużej, gdyż spełnia moje kryteria: dobrze nawilża, nie zostawia smug i plam, daje naturalną piękną opaleniznę, przyjemnie pachnie!
Balsamy na czystym, suchym przedramieniu:
Skóra po 12 godzinach i jednorazowym nałożeniu balsamów:
Używasz produktów samoopalających? A Ty jaki balsam samoopalający z drogeryjnej półki możesz mi polecić?
Przesyłam buziaki,
Monika.
Ja nie używam takich produktów.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńZnam tylko ten z Dove u bardzo j lubie
OdpowiedzUsuńJa również, wiele lat był moim totalnym ulubieńcem ;D
Usuńnie miałam jeszcze żadnego z tych balsamów ale przypomniało mi sie, że mam piankę vita liberata i balsam brązujący z flosleku więc muszę odszukać te produty
OdpowiedzUsuńO ciekawią mnie jak Ci się sprawdzą, na Vita Liberata mam ochotę ;D
UsuńRaczej opalam się w sposób naturalny, chociaż zawsze ciekawiły mnie takie produkty
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mada
U mnie to must have, jeśli chodzi o wiosenną pielęgnację i przygotowanie do lata :D
UsuńJak opalenizna, to tylko ta naturalna, a i to tak przy okazji :)
OdpowiedzUsuńJa staram się być biała jedynie zimą ;)
UsuńJa jestem blada, mam bardzo jasna karnację. Nie opalam się, bo od razu mam poparzenia. Dermatolog odradzała opalanie. Do takich produktów też pochodzę sceptycznie. Kiedys próbowałam i nie wyszło mi równomiernie. Pozostaje mi być bladolicą. 😊
OdpowiedzUsuńTo spróbuj ten balsam Nivea, jest delikatny, ale piękny daje odcień naturalnej opalenizny :D
UsuńJa opalałam się tylko raz w życiu - dwa lata temu we Włoszech
OdpowiedzUsuńO to polecam te balsamy ;)
UsuńPrzyzwyczaiłam się już do swojej bladości, więc rzadko kiedy sięgam po takie specyfiki :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię moich białych nóg, więc często się wspomagam balsamami i dodatkowo te świetnie nawilżają ;)
UsuńNie lubie takich bo u mnie mimo ze mowia ze plam nie bedzie , plamy sa :(
OdpowiedzUsuńA robisz peeling przed każdym nałożeniem takiego balsamu? :)
UsuńNie używałam żadnego z tych kosmetyków. Szczerze, to brązujących balsamów ostatnio używałam chyba przed ślubem. Hi, hi :)
OdpowiedzUsuńO to warto się przygotować na nadchodzące lato ;)
UsuńNie używam samoopalaczy. Nie jestem jakąś wielką fanką opalenizny to raz, a dwa... jestem leniem i wiem, że nie chciałoby mi się tego robić :D
OdpowiedzUsuńOj rozumiem kochana, czasem tez muszę się zmusić ;D
UsuńMam Bielendę i bardzo lubię, ale mieli kilka lat temu bardzo podobny produkt w innych opakowaniach i tamte były jeszcze o wiele lepsze :)
OdpowiedzUsuńO ciekawe, ja znam jedynie tą i zaskoczyła mnie swoją trwałością i odcieniem :D
UsuńLatem przyznaję, że są przydatne. Ciekawe czy w tym roku będzie nam dane korzystać ze słońca, lub takich produktów
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie piękne lato i cudowne naturalne opalanie <3
UsuńMam złe doświadczenia z takimi balsamami ale po dove z chęcią sięgnę tylko pytanie gdzie go kupiłaś?
OdpowiedzUsuńPrzy cenie są literki państw, w zależności gdzie mieszkasz, kliknij i zobaczysz gdzie możesz go dostać ;)
Usuńwłaśnie tego było mi trzeba! co z tego jak słońce za oknem jak trzeba siedzieć w domu? :( zdecydowanie brakuje mi zabiegów kosmetycznych na ciało oraz solarium, polecany balsam wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam <3
UsuńSama rzadko sięgam po takie produkty, ale moja Mama bardzo lubi, więc muszę jej polecić :) Swoją drogą, mam nadzieję, że w tym roku będzie jednak szansa na jakieś małe wakacje ;)
OdpowiedzUsuńOj będzie na sto procent kochana i polecam te balsamy, a Nivea jest dodatkowo najłatwiejsza w użyciu <3
UsuńMiałam kiedyś ten z Dove:)
OdpowiedzUsuńCzyli to jednak prawda, że „dziewczyny lubią brąz” ;D.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie prawda :D
UsuńNie używam samoopalaczy, bo zawsze robią mi się jakieś zacieki. :( Na szczęście szybo się opalam. ;)
OdpowiedzUsuńCzyli kochana czekasz do lata? :D
UsuńNo, w zeszłym tygodniu na balkonie mi trochę przygrzało ;)
Usuń<3
UsuńNie używam takich produktów, chociaż w przeszłości kilka razy sięgnęłam po akie wynalazki. Czemu się zniechęciłam? Przede wszystkim - zapach, co samoopalacz to na mnie dziwnie pachniał :/
OdpowiedzUsuńOj tak, dlatego polecam te trzy, one właśnie nie pachną kurczakiem, a najprzyjemniej pachnie Nivea ;)
UsuńCiekawy artykuł. Wszystkie informacje bardzo przydatne
OdpowiedzUsuń