Halloween is coming - Funny Clown

Witajcie moi kochani,

ostatnio zauważyłam, że popularne w tym roku stały się makijaże na Halloween tzw. Last Minute. Ja co prawda lubię dłuższe i bardziej charakteryzatorskie przebieranki, jednak październik 2018 u mnie stoi pod znakiem przeprowadzki, dlatego też tak ważny był dla mnie czas. Ten makijaż wykonacie naprawdę szybko, nie używając wyjątkowych kosmetyków SFX, jedyne co potrzebujecie dodatkowo to czerwoną pomadkę, którą zapewne każdy z Was gdzieś ma w swoich zbiorach. Nadchodzi Halloween 2018, dlatego zapraszam Was na moją propozycję Zabawnego Clowna.

Clown to popularna postać, która ma za zadanie rozbawiać dzieci, mnie niestety źle się kojarzy i budzi nieuzasadniony lęk. Nigdy nie lubiłam Clownów, ale to nie oznacza, że mnie nie fascynują. Jest tyle możliwości przebrania się za tą istotę, więc myślę, że jeszcze nie raz na moim blogu Clown zagości.

Na poprzednio oczyszczoną i nawilżoną skórę twarzy nałożyłam ulubioną bazę pod makijaż, u mnie jest to ostatnio częsty bywalec na mojej skórze, czyli baza ze złotem marki NYX.

Do tej szybkiej charakteryzacji użyłam sprawdzonego i lubianego podkładu Diorskin Star, którego nałożyłam na skórę przy użyciu zwilżonej gąbeczki. Pod oczy nałożyłam ulubiony drogeryjny korektor marki Maybelline, Fit Me. Ma idealną pigmentację oraz co bardzo ważne nie podkreśla załamań skóry, przez co makijaż bardzo długo wygląda świeżo.

Bardzo lubię transparentny puder RCMA, dlatego w tym makijażu również po niego sięgnęłam, aby delikatnie zmatowić oraz utrwalić podkład i korektor.

Teraz jak już wiecie, nie narzekam na moje brwi, dlatego, aby troszkę je przyciemnić i aby pasowały do całego makijażu, podkreśliłam je kredkami od Avon. Ciemniejszą zaznaczyłam koniec brwi, a jaśniejszą początek, tak aby delikatnie w siebie przechodziły. Są to miękkie, wysuwane kredki, którymi bardzo łatwo podkreśla się brwi i są one dość trwałe, dodatkowo kredki mają woskową konsystencję, przez co szybko i łatwo ujarzmiają włoski.

OCZY

1. Na całą powiekę ruchomą oraz pod łuk brwiowy, syntetycznym pędzelkiem nałożyłam cień w kremie Maybelline Color Tatto w odcieniu Nr 93 - Creme De Nude, który posłuży mi jako baza pod cienie.
2. Najjaśniejszym matowym cieniem z paletki Soul Blooming — Chamomile przypudrowałam obszar pod łukiem brwiowym oraz załamanie powieki.
3. Ciepłym, jasnym brzoskwiniowym cieniem GEA, pokryłam całą powiekę ruchomą oraz zbudowałam załamanie powieki.
4. Lososiowo — brzoskwiniowym cieniem marki Flormar delikatnie pogłębiłam załamanie powieki, nadając delikatnego, satynowego przejścia.
5. Przy użyciu palca w całą powiekę ruchomą wtarłam piękny, opalizujący cień z palety Nabla — Honey Drip.
6. Przy linii rzęs narysowałam dość cienką kreskę eyelinerem i wyciągnęłam w standardową „jaskółkę".

7. Czarną kredką marki Avon pokryłam górną, jak i dolną linię wodną.
8. Przy użyciu najciemniejszego, matowego cienia z palety Soul Blooming — Caravaggio, przyciemniłam dolną linię rzęs i połączyłam z czarną kredką na linii wodnej.
9. Mieszanką cieni GEA oraz Middle Karma roztarłam poprzedni cień w dół, tworząc chmurkę koloru i optycznie powiększając oko.
10. Wewnętrzny kącik zaznaczyłam błyszczącym cieniem Philosophy również z palety Nabla.
11. Rzęsy podkręciłam zalotką i dokładnie wytuszowałam czarną maskarą TotalTemptation od Maybelline.
12. Aby wykończyć makijaż oczu dokleiłam paski sztucznych rzęs.

Niezawodnym bronzerem Bahama Mama konturuję policzki, żuchwę oraz delikatnie linię włosów. Najbardziej skupiam się na policzkach, na które również nakładam delikatny róż. Lubię, rozcierając w kierunku ucha zmieszać go z bronzerem, tak aby dwa kosmetyki delikatnie się przechodziły.

Oczywiście jako sroka uwielbiam błyskotki, więc nigdy nie zapominam o rozświetlaczu. W dzisiejszej odsłonie jest to Becca C Pop, która daje niesamowity blask w szampańskim odcieniu.

Teraz czas na szybką transformację. Czerwoną kredką rysuję linie od kącików ust aż do obszaru pod oczami oraz małe strzałki powyżej brwi.

Usta delikatnie powiększyłam, wyjeżdżając poza kontur i używając ciemno bordowej pomadki w płynie marki NYX.

Nad strzałkami, na czole czerwoną kredką naszkicowałam dość duże gwiazdki. Zdradzę Wam mój sposób na w miarę równe rysunki. Wycięłam gwiazdkę z papieru i dołożyłam ją w wybrane miejsce, następnie przy użyciu pudru transparentnego oraz puszka odbiłam kształt gwiazdek. Na koniec poprawiłam kształt czerwoną kredką i gotowe.

Przy użyciu czerwonej pomadki oraz precyzyjnego pędzelka rozjaśniłam zewnętrzną strony ust łącząc je w ten sposób z liniami idącymi od kącików ust. 

Linie poprawiłam czerwoną szminką oraz wypełniłam nią gwiazdki na czole.

Aby dodać odrobiny glamu, gwiazdki obrysowałam złotą farbą SFX marki NYX, dodałam ją również nieregularnie na usta, tworząc wzór przypominający płatki złota.

 Jak widzicie, w między czasie również zmieniłam fryzurę na bardziej frywolną i cała metamorfoza gotowa:

Lista użytych kosmetyków:

- Baza, Honey Dew Me Up — NYX
- Podkład, Diorskin Star 020 — Dior
- Korektor, Fit Me (10) — Maybelline
- Puder, Translucent — RCMA
- Rozświetlacz, C Pop  — Becca
- Róż, Soft Peach — Avon (Mark)
- Bronzer, Bahama Mama — The Balm
- Kredka czerwona, 14 Femme Fatale — Essence
- Złota farbka do ciała, SFX — NYX
- Pomadka, Suede Vintage — NYX
- Pomadka, Eros — NYX

- Cień, Nr. 93 - Creme De Nude  — NYX

- Cienie: Honey Drip, Gea, Chamomile, Middle Karma, Philosophy, Caravaggio z palety Soul Blooming — Nabla

- Cień pojedynczy — Flormar

- Kredka czarna, Color Trend — Avon

- Eyeliner czarny w pisaku — Bronx

- Kredki do brwi — Avon

- Mascara, TotalTemptation — Maybelline

Więcej propozycji znajdziecie w zakładce pod tytułem Halloween, gdzie serdecznie Was zapraszam.

A teraz powiedz mi, czego Ty boisz się najbardziej, co Cię przeraża...?

Przesyłam buziaki,

Monika.