Witajcie moi kochani,
z przyjemnością powitałam Nowy Rok 2020. Podsumowując miniony 2019, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że udało mi się uniknąć większych wpadek kosmetycznych, a wszystkie kosmetyki kolorowe, które mogę Wam polecić z czystym sumieniem, znajdziecie na moich wpisach na blogu, w filmikach na kanale YT oraz na Instagramie. Najrzadziej jednak wspominam o pielęgnacji, dlatego dzisiaj przedstawiam Wam moja złotą 5 kosmetyków, które skradły moje serce już od pierwszego użycia.
W mojej dzisiejszej złotej piątce znajdują się kosmetyki zarówno do twarzy, jak i jeden wyjątkowy do włosów, a jeżeli tak jak ja lubicie luksusowe produkty, to właśnie ten produkt powinien Was zainteresować. Zacznę jednak od pielęgnacji twarzy.
1. Retinol 1% in Squalane — The Ordinary
PL — 30 Zł, DE — 7.20 €, CH — 6.90 CHF
2. Hyaluron — Filler krem przeciwzmarszczkowy na noc — Eucerin
Przejdźmy teraz do kolejnego kosmetyku, a jak wspomniałam wyżej, retinol potrzebuje bogatego kremu na noc, to ten marki Eucerin jest jego drugą połową. Wiele razy podchodziłam do kosmetyków dedykowanych specjalnie, aby działały przeciw zmarszczkom. Duże były moje zawody, gdyż większość z nich nieprzyjemnie ściągała moją skórę i dawała uczucie wysuszenia na wiór, może tak marki rozumieją ujędrnienie i lifting? Nie wiem, ale zraziły mnie tym do siebie. Kupując ten krem totalnie podeszłam sceptycznie i myślałam, że z pewnością się u mnie nie sprawdzi, ale iż byłam akurat w aptece, mój krem na noc totalnie się zużył, a na Eucerin było 50% zniżki stwierdziłam, a co mi tam zaryzykuję! Wiecie co, to chyba najlepszy kosmetyk zakupiony kiedykolwiek na promocji. Jest treściwy, bogaty, z zapachem można tutaj polemizować, gdyż mój mąż uważa, że pachnie woskiem pszczelim (a mnie się podoba). Nałożony na skórę w niewielkiej ilości na noc działa jak nawilżający i odmładzający kompres. Rano moja skóra jest przynajmniej 10 lat młodsza, jędrna, rozjaśniona i cudownie miękka. W połączeniu z Retinolem to combo idealne.
PL — 119 Zł, DE — 29.99 €, CH — 28.90 CHF
3. Aquamilk krem na dzień — Lancaster
Ten kosmetyk marki Lancaster z całej piątki towarzyszy mi najkrócej. Nie trzeba natomiast długo czekać na jego efekty, gdyż nałożony na skórę w porannej pielęgnacji natychmiast odczuwalnie ją nawilża. Dla mnie właśnie nawilżenie zaraz po oczyszczeniu jest najważniejsze w moim dbaniu o skórę. Uważam, że dzięki temu nie pojawiają się nowe zmarszczki, a cera wygląda promiennie i młodo. Sam krem (na dzień) ma dość bogatą formułę, jak na nazwę „wodniste mleczko” jest biały, doskonale się wchłania, daje ukojenie na cały dzień i doskonale sprawdza się pod makijaż, nawet ten cięższy — wieczorowy. Polubiliśmy się od pierwszego użycia.
50 ml
4. Cellular Boost krem pod oczy — Neutrogena
Przyszedł też czas na krem pod oczy marki Neutrogena. Jak wiecie obszar pod oczami oraz poszukiwanie kremu idealnego to takie moje hobby. Z całej mojej twarzy ten obszar uważam za najsłabsze ogniwo i ciągle próbuję zatrzymać czas. Mimo że obecnie mam otwarte 3 kremy pod oczy to ten zasługuje na kilka słów pochwały, chociaż nie od razu tak było. Zacznę właśnie od początków naszej znajomości, gdzie to nałożony na moją delikatną i wrażliwą skórę zaczął mnie ... no właśnie ja myślałam, że piec i podrażniać. Nałożyłam go również kiedyś na usta i poczułam dokładnie to samo, czyli — mrowienie! Nie jest to nieprzyjemne uczucie, ale mnie jako posiadaczki wrażliwej cery bardzo przystopowało. Podczas kolejnych aplikacji wyraźnie czuję mrowienie, które ustępuje po kilku sekundach, jak tylko krem się wchłonie, a trwa to bardzo szybko. Tak jak obiecuje producent, zauważyłam spłycenie moich pierwszych zmarszczek, skóra jest nawilżona i jednocześnie delikatnie napięta, przez co spojrzenie zyskuje na młodzieńczym wyglądzie. W swoim składzie zawiera retinol i kwas hialuronowy i myślę, że takie połączenie naprawdę u mnie działa. Używam go w pielęgnacji wieczornej, gdyż jedyny minus zauważyłam, że potrafi się zrolować, a to nie wróży mu kariery z korektorami. Jako pielęgnacja wieczorna jest doskonały i skuteczny.
PL — 67 Zł, DE — 14.45 €, CH — 18 CHF
5. Lusterizing Serum, luksusowe serum do włosów — TOI Soins Naturels
I doszliśmy do finalnego kosmetyku, o którym dzisiaj wspominam. Jest to luksusowe serum na bazie olejków, do włosów młodej Szwajcarskiej marki TOI. Cóż mogę powiedzieć przy moich długich, prostych, wysokoporowatych, poddawanych zabiegom blond włosach? Od zawsze mogłam pomarzyć o blasku naturalnych pięknych i zdrowych włosów niczym u brunetek. Szukałam pomocy dosłownie wszędzie, zarówno w kosmetykach (maski, różne olejki, które dają blask na krótko w dodatku bardzo tłuszczą moje włosy) oraz zmiana akcesoriów (pozbyłam się TT, który bardzo niszczył mi włosy oraz zmieniłam suszarkę na Dyson — jest rewelacyjna). Chciałam jednak aby moje włosy miały naturalny nietłusty blask przez cały czas od mycia do mycia, a nie jedynie na kilka godzin. I to serum właśnie spełniło moje małe marzenie. Stosuje się go niewielką ilość i aplikuje na wilgotne włosy. Moja czupryna od razu zyskała blask, taki naturalny, zdrowy i to serum mimo olejków nie tłuści nam włosów, nadal wyglądają na świeże, czyste i sypkie. Jeśli będziecie mieli okazję zapoznać się z tym serum, to gorąco Wam je polecam, marka TOI jest na Instagramie, a ja już ostrzę sobie pazurki na kolejne nowości tej marki.
30 ml
CH — 48 CHF
Jestem ciekawa czy znasz, któryś z wymienionych kosmetyków, a jakim Ty odkryciem czy ulubieńcem 2019 możesz się pochwalić?
Przesyłam buziaki,
Monika.
Nie znam tych produktów. Kuszą mnie kosmetyki marki The Ordinary. :)
OdpowiedzUsuńSą warte uwagi :)
UsuńTen Retinol w takim razie kupię, jeśli polecasz. Też obawiałam się przesuszenia skóry :)
OdpowiedzUsuńTak Dorotko, jako jedyny widzę, że działa, ale trzeba pamiętać o bogatym kremie <3
UsuńNie znam żadnego z Twoich odkryć ;) moim jest na pewno serum róża malina z ministerstwa dobrego mydła i olejek do demakijażu z resibo :)
OdpowiedzUsuńO tym olejku Resibo słyszałam już nie raz, chyba też muszę w końcu go poznać :D
UsuńNie znam niestety żadnego z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do ich poznania :D
UsuńMiała z serii Cellular Boost krem na dzień i na noc - również się u mnie fajnie sprawdziły. Za tym kremem pod oczy muszę się rozejrzeć!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Super, na mnie czeka z tej linii krem na noc i jestem bardzo go ciekawa, gorąco Cię pozdrawiam :D
UsuńKosmetyki The Ordinary mnie bardzo kuszą. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana i wzajemnie, a co do The Ordinary myślę, że warto ja poznać ;)
UsuńWszyscy mają The Ordinary i chyba będę musiała coś na wiosnę od nich kupić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie kochana <3
UsuńZupełnie nic nie miałam z tej gromadki :). Do The Ordinary przymierzam się już dobre kilka miesięcy :P
OdpowiedzUsuńBardzo polecam Ci The Ordinary, w sieci znajdziesz dużo sprawdzonych kosmetyków tej marki :D
UsuńRetinol The Ordinary mam w planach. :) Wszyscy twoi ulubieńcy kuszą. :) Jak będę miała okazję to wypróbuję.
OdpowiedzUsuńPolecam kochana, a co do retinolu to dokładnie ten 1% in Squalane jest najlepszy ;)
UsuńJa już od jakiegoś czasu myślę nad serum z retinolem, dzięki za polecenie.
OdpowiedzUsuńNie ma za co i serdecznie polecam :D
UsuńŻadnego z nich jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńO to czas nadrobić zaległości ;)
UsuńPiękna złota piątka Kochana <3 Retinol od The Ordinary, ciekawi mnie od dawna, ale z chęcią też, przyjrzałabym się bliżej temu kremowi pod oczy od Neutrogeny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana, dokładnie to stężenie retinolu jest tej marki najlepsze, a co do kremu pod oczy, to jeśli masz bardzo delikatną skórę pod oczami, to możesz przeżyć mały szok szczypania hahahaha, ale działa, polecam Madziu ;)
UsuńDobre nawilżenie skóry to podstawa :D Muszę wypróbować ten krem pod oczy, bo uwielbiam testować nowe :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się kochana nawilżenie to podstawa. Na ten krem warto zwrócić uwagę, ale może poszczypać ;)
UsuńMarka The Ordinary kusi mnie od dłuższego czasu. Po zużyciu części zapasów na pewno na coś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam Iwonko <3
UsuńRetinol chyba znajdzie miejsce w mojej łazience :P
OdpowiedzUsuńBardzo polecam ;)
Usuńale masz piękną cerę ;) nie znam żadnego z tych produktów :/
OdpowiedzUsuńDziękuje i bardzo mi miło :D
UsuńU mnie ulubieńcem i odkryciem jest krwawy peeling z the ordinary :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się, ja również bardzo go lubię :D
Usuń