jeżeli czytacie mojego bloga to wiecie ze w połowie lipca odwiedziłam piękny i upalny Madryt. Nie obyło się oczywiście bez okazałych zakupów i w walizce przybyło 10 kg ;)
W poniższym tekście pokażę Wam co skusiło mnie z pielęgnacji, a w kolejnym przedstawię Wam o wiele pokaźniejsze łupy z kolorówki. Zapraszam zatem na Haul z Madrytu część pierwsza.
W Madrycie poszalałam po sklepach i tak też pokażę Wam co i gdzie udało mi się kupić.
1. SEPHORA
* Maseczki w płachcie stworzone na wzór azjatyckich — słyszałam dużo dobrego o nich dlatego mnie skusiły, obecnie czekają na swoją kolej.
* Tony Moly — krem peelingujący, który masuje, oczyszcza, wygładza i nawilża. Zawiera dużo witamin i dobrych składników. Ja już go używałam i na mojej mieszanej skórze sprawdza się doskonale. Mojemu mężowi także się spodobał. PL. - 65 Zł (obecnie jest w promocji w Sephora Polska i kosztuje 38.90 Zł), DE — na Amazon 32 €, CH — tylko online od 16 CHF.
* Przy zakupie w Sephora otrzymałam również gratisy. Trzy miniaturki kremów: Nuxe, Dior i Chanel.
2. LUSH
Przechodząc obok sklepu Lush nie mogłam nie skorzystać, aby uzupełnić swoją pielęgnację.
* Angels On Bare Skin — cudowny produkt do pielęgnacji twarzy. Jest to peeling myjący. U mnie sprawdza się świetnie i dzięki niemu zaoszczędzam dużo czasu, gdyż używam go pod prysznicem.
* Ecoherencia — jest to balsam do ciała, bardzo treściwy. Niestety dla mnie za ciężki i nie lubię, kiedy zostawia swoją warstwę na skórze. Stosuje go tylko i wyłącznie na skórę nóg i tylko na noc ;)
* Maseczka do twarzy — jest to gratis, używałam raz i starczy mi jeszcze na ok. 2 razy. Pięknie pachnie i oczyszcza skórę.
* Face Lotion — lekki krem do twarzy — również dostałam. Bardzo żałuje że to tak mała pojemność gdyż chętnie zakupiłabym go w standardowym opakowaniu. Używam go jako kremu na noc i jest rewelacyjny. Nie zapycha, ładnie się wchłania i dobrze nawilża. Kiedy go zużyje biegnę po nowy, duży produkt.
3. PRIMARK
*Shimmer Oil — olejek do ciała z drobinkami srebrnymi i ze złotymi. Jest to
znacznie tańsza inspiracja olejku Nuxe ;) Ładnie pachną i cudownie podkreślają opaleniznę. Ja stosuje je na moje ciało na wyjątkowe wyjścia. Cena to 4 €. (TUTAJ)
* Amelie — mgiełka do ciała. O tym produkcie wspomniałam już tutaj. Dodam, że w podróży wylała mi się połowa zapaszku i pachniała cała walizka. Na moje szczęście tego typu kosmetyki zawsze przewożę w torebkach ;)
* Vit Me — miętowy sztyft do ust. Co mogę o nim powiedzieć? Fajnie chłodzi, zwłaszcza w upalne dni. Cena 1.50 €.
* Żel do stóp i nóg — robiąc po 10 km na dzień (u mnie, widzę już norma), będąc w Primarku nie mogłam oprzeć się żelowi chłodzącemu do nóg. Przez obecność mięty cudownie chłodzi i nawet teraz po powrocie często po niego sięgam. Cena jak widzicie zawrotna 2 €.(więcej TUTAJ)
* Ręczniczki i gąbki do twarzy — powiem Wam, że uwielbiam kupować pidżamy w Primarku. Zawsze się doskonale piorą i noszą przez wiele miesięcy. Kiedy zobaczyłam zestawy czterech podłużnych ręczniczków do twarzy, bez zastanowienia się kupiłam. Dodatkowo oczarował mnie zestaw czterech rękawic do zmywania i osuszania twarzy, sprawdzają się znakomicie, oraz piękny brzoskwiniowy turban, którego na zdjęciu nie ma, gdyż jest w praniu. Nie mogłam przejść obojętnie koło różowych gąbeczek do zmywania masek cena 2 €.
* Pędzle — udało mi się kupić zestaw pędzelków, które są dość twarde. Znacznie lepsze dostaniecie na Aliexpress, ale wachlarz marki własnej Primarka — PS... podbił moje serce i używam go jak widzicie do rozświetlacza. Daje nieziemski efekt. Cena ok. 4 €.
4. H&M
* Mgiełka do ciała o zapachu jagód Goji i arbuza. Więcej Tutaj.
* Olejek ze złotymi drobinkami, pięknie podkreśla opaleniznę. Cena to 12.99 €.
* Gąbeczka do makijażu — uwielbiam pędzle i gadżety makijażowe. Wiem że drugim Beauty Blenderem ta gąbka nie jest ale uwielbiam testować! Mam już 2 gąbki z H&M i 'fifty-fifty' zobaczymy czy ta przechyli szale na plus? ;)
5. NYX COSMETICS
* Balsam do demakijażu- jest to nowość marki NYX. Używałam go kilkakrotnie i jestem pozytywnie oczarowana. Radzi sobie naprawdę doskonale z każdym produktem na mojej twarzy. Zapewne po skończeniu zakupię ponownie. Jest to jak dla mnie odpowiednik kosmetyku droższego marki Clinique.
* Pędzel duo-fiber do oczu — i o ile bardzo lubię pędzle tej marki tak ten jest twardy i aby ładnie rozpracować cienie na powiece trzeba broszeczkę się namachać.
Jak sami widzicie w Madrycie na zakupach totalnie zaszalałam. A powiem Wam w tajemnicy, że kolorowych kosmetyków jest znacznie więcej ;) Jednym zdaniem zrobiłam napad na salon NYX-a, a upalna pogoda sprzyjała zakupom w chłodnych, klimatyzowanych sklepach.
A Wam kochani co wpadło najbardziej w oko?
Przesyłam buziaki,
Monika.
Jestem ciekawa tych kosmetyków z Lush! Wszysycy pokazują tylko kule do kąpieli, a u Ciebie.. tajemnccze proszki - może zrobisz wkrótce recenzję, jeśli masz więcej kosmetyków tej marki, które są warte uwagi? :)
OdpowiedzUsuńKochana z przyjemnością zrobię wpis o kosmetykach Lush. Zwłaszcza że bardzo je lubię i moja cera czuje się po nich znakomicie :*
UsuńCiekawy jestem tego Nyxa :)
OdpowiedzUsuńMogę Ci powiedzieć, że rozpuszcza każdy makijaż, ma 100 ml (Clinique 125ml - 149 zł) kosztuje 31 zł ;D
UsuńBardzo fajne zakupki. Czekam na recenzje.
OdpowiedzUsuńDziękuje, o tak testowanie już trwa ;D
UsuńO mamo ile cudownych rzeczy. Mnie w oko wpadły pędzle i mgiełka ta jagody Goji i arbuz :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze te maski z Sephory bym wypróbowała.
Dziękuje, maski z Sephory są dobre polecam Ci wypróbować <3
UsuńWOW :) Piękne zakupy:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje :*
UsuńCiekawe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńO zdecydowanie zwłaszcza nowość z mojego ukochanego NYX <3
UsuńWspaniałe zdobycze :) Ja też uwielbiam zakupy kosmetyczne - ale niestety nigdy nie miałam okazji robić ich w Madrycie :) Ten krem ma rewelacyjne jabłkowe opakowanie!
OdpowiedzUsuńU mnie często bywa tak, że robie duże zakupy na wyjazdach, zwłaszcza biegnę, do których sklepów u nas nie ma jak np. NYX. Są małe szafy, ale salonik ma o wiele ciekawsze rzeczy i ma wszystko. Dodatkowo wszędzie jest taniej niż u nas :(
UsuńKuszą mnie kosmetyki marki Lush <3 Miłego testowania!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuje <3
UsuńJa właśnie tez ostatnio z Japonii poprzysizulam biliard maseczek i teraz boje się je użyć :P
OdpowiedzUsuńHihihi a masz jakiś specjalny powód, dlaczego się boisz? =D
UsuńChętnie przetestowałbym każdy z produktów ;] A najbardziej Lush;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Martyna z www.wpuszczonawmaliny.blogspot.com
Bardzo dziękuje ja również najszybciej zabrałam się za Lush (ma najkrótszą datę ważności po otwarciu) ;D
UsuńChętnie sprobowalabym tych olejków z Primarka.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że na wyjścia sprawdzają się fajnie <3
UsuńZakupowe szaleństwo! :) Chyba najbardziej czekam na recenzję balsamu do demakijażu.
OdpowiedzUsuńO tak kochana ;D Tak będzie na pewno recenzja tego kosmetyku, bo zasługuje na nią w 100% =D
UsuńKrem w pudełeczku w kształcie jabłka bardzo mnie zaciekawił :) No i te maseczki :)
OdpowiedzUsuńKrem jest koreańskiej marki Tony Moly i od dawna czaiłam się na kosmetyki właśnie tej marki. U nas ciężko było go zdobyć a chciałam przygodę zacząć właśnie od jabłka. Jest świetny i bardzo orzeźwiający ;)
UsuńMoim faworytem jest zdecydowanie krem peelingujący! Jeszcze to opakowanie... Słodkie jabłuszko :D
OdpowiedzUsuńO tak i działa ;) W Polsce dostaniesz je w Sephora i są akurat w atrakcyjnej cenie ;D
UsuńOj jakbym wparowała do Lusha to wióry by leciały :D Śliczne rzęski na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńHihihi , ja zawsze tak mam hihihi. Dziękuje kochana :* :*
UsuńŚwietne rzeczy! Fajnie jest przywieźć ze sobą takie perełki, o których raczej u nas się nie słyszy.
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się kosmetyk - jabłuszko. Oczywiście główną rolę odgrywa tutaj jego urocze opakowanie.
Poza tym zaciekawił mnie olejek ze złotymi drobinkami. Na opalonym ciele musi prezentować się przepięknie :)
Dokładnie tak jest :D Jabłko w dodatku działa i masz racje co do olejków, wyglądają na ciele przepięknie, tylko trzeba uważać i nie przesądzić. W końcu nie chcemy mieć przyklejonych komarów do nóg hahaha =D
UsuńGreat post :)
OdpowiedzUsuńI'm following you ♥
Visit my blog
janalukic.blogspot.com
Thanks a lot <3
UsuńKrem peelingujący z Tony Moly ma świetne opakowanie
OdpowiedzUsuńTak przyciąga spojrzenia i dobrze działa, polecam Ci przetestować :D
Usuńz tych maseczek na samej górze mam różową i zieloną, ale też czekają jeszcze na swoją kolej :D
OdpowiedzUsuńhttp://czynnikipierwsze.com/
Ja już jedną zużyłam i bardzo mile mnie zaskoczyła. Skóra po niej była bardzo mięciutka i delikatna. Dobrze nawilżała. :D Zapewne kupię jeszcze kilka w przyszłości <3
Usuńale fajne jabłuszko:)
OdpowiedzUsuńO tak :D
Usuńwow.. ale zakupy.. nawet nie wiem co bardziej mnie kusi :-D Olejek ze złotymi drobinkami, balsam do demakijażu, produkty Lush, Primarkowe olejki, krem peelingujący, a nawet minaiturki z Sephory!
OdpowiedzUsuńWtedy trzeba zrobić tak jak ja… Kupić wszystko, hihihi ;)
Usuńoszaleć można! tyle dobroci na raz :D
OdpowiedzUsuńDziękuje, a teraz jakie miłe testowanie <3
Usuńwoooow, ale mega shopping <3333
OdpowiedzUsuńO tak poszalałam <3
UsuńBardzo fajne nowości! Te ręczniczki z Primarka wyjątkowo mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńJak wspomniałam w poście lubię pidżamy z Primarka i jak zobaczyłam te słodkie ręczniczki nie mogłam przejść obojętnie ;*
UsuńTe maseczki z Sephory sa świetne!:)
OdpowiedzUsuńPrawda i są mocno nasączone :*
UsuńThanks a lot :D
OdpowiedzUsuńOMG a lot of amazing products. I really would like to try Chanel and Nuxe products!
NEW WISHES POST | OMG!!! Web Favorites That BROKE my HEART!!!
Instagram ∫ Facebook Official Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
I like it too Miguel ;)
UsuńFaktycznie, zaszalałaś z zakupami, ale czasem tak trzeba, bo jest przy tym sporo zabawy:)
OdpowiedzUsuńO tak zdecydowanie, na zakupach czuje się jak myśliwy hahaha =D
UsuńWow, sporo nowości! Niech Ci wszystko służy.. Tradycyjnie, najbardziej zazdroszczę Lusha ...Choć powiem, że arbuzowa mgiełka mnie mocno zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuje :D Mgiełki szukaj w H&M, może mają także w Polsce? Daj znać <3
UsuńAngels on Bare Skin miałam i lubiłam :) Świetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje, moja skóra ogólnie lubi się z kosmetykami marki Lush ;)
UsuńNajbardziej spodobały mi się produkty Lush! Chciałabym je wypróbować... :)
OdpowiedzUsuńO Lush już niedługo będziesz mogła poczytać na moim blogu <3 Zapraszam <3
UsuńWszystkie zakupy bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńDziękuje, mam olbrzymia frajdę z ich testowania <3
UsuńPorcja cudeniek ^^
OdpowiedzUsuńOj tak, dziękuje bardzo :*
Usuń10 kg zakupów? :) a ja przywiozłam tylko dwa wachlarze i trzcinę cukrową ;)
OdpowiedzUsuńhahaha ja poszalałam ;D
UsuńNiezły haul kochana !!!
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci bardzo <3
UsuńŚwietne kosmetyki przywiozłaś;) zwłaszcza Lush chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra lubi Lusha i dlatego często gości u mnie w pielęgnacji :D
Usuń