Witajcie moi kochani,
mam nadzieję, że pogoda oraz Wasze samopoczucie dopisują i jesteście gotowi na majówkę. Ja przychodzę do Was z lekkim haulem, czyli moimi nowościami, jakie wpadły mi w ostatnim czasie. Dawno nie było takiego wpisu, więc postanowiłam zebrać je w całość i trochę Wam o nich opowiedzieć.
Jak już wspomniałam, dawno nie było tutaj haulu, a to nie oznacza, że zrobiłam sobie przerwę w zakupach, tylko jakoś tak ten temat mi uciekł. Przyznam Wam się, że na bieżąco pokazuję Wam nowości na Instastories, dlatego myślę, że lepiej będzie publikować takie wpisy zbiorczo raz na jakiś czas, co o tym myślicie? W dzisiejszym poście znajdziecie kosmetyki, które kupiłam na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy i większość już udało mi się użyć (przynajmniej raz). Moje krótkie opinie oczywiście są subiektywne, ale szczere.
- Mario Badescu, Glycolic Eye Cream — recenzja tego kremu znajduje się na blogu, więc nie będę się powtarzać, tylko serdecznie zapraszam Was na wpis dotyczący tego kremu pod oczy z kwasem glikolowym.
- Origins, GinZing — krem bardzo mocno nawilżający. To mój jeden z pewnych kosmetyków w walce o piękną i idealnie nawilżoną i rozjaśnioną skórę. Ten krem oprócz cudownego zapachu pomarańczy daje mojej skórze piękne naturalne glow. Obecnie stosuję go w pielęgnacji wieczornej, idealnie współgra z kosmetykami marki The Ordinary.
- L'Oreal Paris, Revitalift Filler — krem z kwasem hialuronowym na dzień. Bardzo dobrze sprawdzający się, treściwy krem. U mnie gości zawsze w dni, kiedy nie nakładam makijażu, a to wszystko przez to, że niezbyt ładnie się roluje na skórze. To jedyny mankament, poza tym dobrze nawilża, i widocznie wypełnia skórę, która staje się gładka, miękka i wygląda zdrowo i młodo.
- L'Oreal Paris, Revitalift Filler — krem pod oczy. O tym kosmetyku również jest wpis na blogu i serdecznie Was tam odsyłam, a to moje drugie opakowanie.
- Cien, Q10 - krem pod oczy dostępny w sieci Lidl. Ten niepozorny, taniutki krem okazał się bardzo fajnym kosmetykiem, który nie tylko nawilża, ale widocznie wygładza drobne zmarszczki i nie podrażnia moich wrażliwych oczu. Ja stosuję go na dzień i również pod makijaż, dogaduje się z każdym z moich korektorów, które nakładam. Za taką cenę godny jest wypróbowania.
- PIXI, Glow Tonic — skuszona pochlebnymi opiniami zapragnęłam go mieć i wiecie co, nie żałuję. Mimo iż nie widzę, na razie spektakularnego efektu, to bardzo fajnie odświeża moją cerę.
- Garnier, BIO — żel z trawą cytrynową. U mnie to wielkie odkrycie, o którym przeczytacie na blogu w opublikowanym już wpisie.
- Origins, GinZing — krem bardzo mocno nawilżający. To mój jeden z pewnych kosmetyków w walce o piękną i idealnie nawilżoną i rozjaśnioną skórę. Ten krem oprócz cudownego zapachu pomarańczy daje mojej skórze piękne naturalne glow. Obecnie stosuję go w pielęgnacji wieczornej, idealnie współgra z kosmetykami marki The Ordinary.
- L'Oreal Paris, Revitalift Filler — krem z kwasem hialuronowym na dzień. Bardzo dobrze sprawdzający się, treściwy krem. U mnie gości zawsze w dni, kiedy nie nakładam makijażu, a to wszystko przez to, że niezbyt ładnie się roluje na skórze. To jedyny mankament, poza tym dobrze nawilża, i widocznie wypełnia skórę, która staje się gładka, miękka i wygląda zdrowo i młodo.
- L'Oreal Paris, Revitalift Filler — krem pod oczy. O tym kosmetyku również jest wpis na blogu i serdecznie Was tam odsyłam, a to moje drugie opakowanie.
- Cien, Q10 - krem pod oczy dostępny w sieci Lidl. Ten niepozorny, taniutki krem okazał się bardzo fajnym kosmetykiem, który nie tylko nawilża, ale widocznie wygładza drobne zmarszczki i nie podrażnia moich wrażliwych oczu. Ja stosuję go na dzień i również pod makijaż, dogaduje się z każdym z moich korektorów, które nakładam. Za taką cenę godny jest wypróbowania.
- PIXI, Glow Tonic — skuszona pochlebnymi opiniami zapragnęłam go mieć i wiecie co, nie żałuję. Mimo iż nie widzę, na razie spektakularnego efektu, to bardzo fajnie odświeża moją cerę.
- Garnier, BIO — żel z trawą cytrynową. U mnie to wielkie odkrycie, o którym przeczytacie na blogu w opublikowanym już wpisie.
- MOŃ Stefanie Giesinger, Golden Hydrogel Eye Pads (DM) - tych płatków jestem bardzo ciekawa, jednak na razie czekają na swoją kolej.
- Balea, Maska nawilżająca z efektem Anty Aging — jak poprzednie płatki, ta maska w płachcie czeka w kolejce.
- Sephora, Maska ultra nawilżająca z ekstraktem z Lychee — miałam wiele różnych maseczek Sephora i bardzo je lubię, dlatego mam nadzieję, że i ta się u mnie sprawdzi.
- Sephora, Maska z masłem Shea na usta — jeszcze jej nie używałam, ale mam nadzieję, że będzie jak obiecuje producent mocno nawilżająca i wygładzająca.
- Sephora, Płatki pod oczy z ekstraktem z Lychee — te nawilżające i rozjaśniające płatki bardzo lubię, mimo delikatnej tkaniny są dobrze nawilżone i dobrze nawilżają. Myślę, że jeszcze nie raz po nie sięgnę.
- Sephora, Maseczka z różowej glinki — ta mała saszetka czeka w kolejce, ale bardzo polubiłam się z różową glinką i fioletową z tej samej linii. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.
- Balea, Maska nawilżająca z efektem Anty Aging — jak poprzednie płatki, ta maska w płachcie czeka w kolejce.
- Sephora, Maska ultra nawilżająca z ekstraktem z Lychee — miałam wiele różnych maseczek Sephora i bardzo je lubię, dlatego mam nadzieję, że i ta się u mnie sprawdzi.
- Sephora, Maska z masłem Shea na usta — jeszcze jej nie używałam, ale mam nadzieję, że będzie jak obiecuje producent mocno nawilżająca i wygładzająca.
- Sephora, Płatki pod oczy z ekstraktem z Lychee — te nawilżające i rozjaśniające płatki bardzo lubię, mimo delikatnej tkaniny są dobrze nawilżone i dobrze nawilżają. Myślę, że jeszcze nie raz po nie sięgnę.
- Sephora, Maseczka z różowej glinki — ta mała saszetka czeka w kolejce, ale bardzo polubiłam się z różową glinką i fioletową z tej samej linii. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.
- Manhattan, Wonder'Full Brow — ja mam ten żel w odcieniu Light, ma maleńką spiralkę, dzięki czemu jest łatwy w użyciu. Dobrze przytrzymuje włoski w brwiach na swoim miejscu, delikatnie nadając im kolor.
- Art Deco, High Precision Liquid Liner 01 — dobry eyeliner to połowa sukcesu, jak to się mówi. Dzięki temu z Art Deco, który zakończony jest precyzyjnym pędzelkiem rysowanie kresek to przyjemność, a wytrzymuje na powiece przez cały dzień. Bardzo odmienił moje spojrzenie na kreskę na powiece.
- NYX, Glitter Goals (złoty) — bardzo fajny cień drobinkowy w kremowej formule. Utrzymuje się długo na powiekach i daje mocne rozświetlenie. W porównaniu do słynnego metalicznego cienia Stilla, ma mniejszy blask, ale i delikatniejsze krycie.
- NYX, Glitter Goals (ciemnoszary) - fajny cień napakowany drobno zmielonym różnokolorowym brokatem. Na powiece jest jaśniejszy niż w opakowaniu.
- Catrice, Brow Pencil — cieniutka kredka do brwi. Fajna, dość woskowa formuła i bardzo dobrze napigmentowana, miękka. Godna polecenia, ja mam ją w odcieniu Dark.
- NYX, Micro Brow Pencil — znana i lubiana przeze mnie precyzyjna kredka w odcieniu Ash Brown, jeden z moich długoletnich ulubieńców i godna polecenia.
- L'Oreal Paris, Unlimited Mascara — świetnie pogrubia i zagęszcza rzęsy, również je wydłuża. Nie odbija się, nie osypuje jak dla mnie świetny tusz do rzęs, kiedy nie doklejam sztucznych, daje piękny i bogaty efekt na oczach.
- DUO, klej do rzęs — z nową formułą szybkiego wysychania. Bardzo dobrze i mocno klei, rzeczywiście nie trzeba długo odczekiwać, aby stał się lepki.
- H&M, Klej do rzęs — słynny i polecany klej do sztucznych rzęs z sieciówki HM. U mnie sprawdza się również idealnie, choć myślę, że nie będzie wydajny, gdyż szybko wysycha.
- Art Deco, High Precision Liquid Liner 01 — dobry eyeliner to połowa sukcesu, jak to się mówi. Dzięki temu z Art Deco, który zakończony jest precyzyjnym pędzelkiem rysowanie kresek to przyjemność, a wytrzymuje na powiece przez cały dzień. Bardzo odmienił moje spojrzenie na kreskę na powiece.
- NYX, Glitter Goals (złoty) — bardzo fajny cień drobinkowy w kremowej formule. Utrzymuje się długo na powiekach i daje mocne rozświetlenie. W porównaniu do słynnego metalicznego cienia Stilla, ma mniejszy blask, ale i delikatniejsze krycie.
- NYX, Glitter Goals (ciemnoszary) - fajny cień napakowany drobno zmielonym różnokolorowym brokatem. Na powiece jest jaśniejszy niż w opakowaniu.
- Catrice, Brow Pencil — cieniutka kredka do brwi. Fajna, dość woskowa formuła i bardzo dobrze napigmentowana, miękka. Godna polecenia, ja mam ją w odcieniu Dark.
- NYX, Micro Brow Pencil — znana i lubiana przeze mnie precyzyjna kredka w odcieniu Ash Brown, jeden z moich długoletnich ulubieńców i godna polecenia.
- L'Oreal Paris, Unlimited Mascara — świetnie pogrubia i zagęszcza rzęsy, również je wydłuża. Nie odbija się, nie osypuje jak dla mnie świetny tusz do rzęs, kiedy nie doklejam sztucznych, daje piękny i bogaty efekt na oczach.
- DUO, klej do rzęs — z nową formułą szybkiego wysychania. Bardzo dobrze i mocno klei, rzeczywiście nie trzeba długo odczekiwać, aby stał się lepki.
- H&M, Klej do rzęs — słynny i polecany klej do sztucznych rzęs z sieciówki HM. U mnie sprawdza się również idealnie, choć myślę, że nie będzie wydajny, gdyż szybko wysycha.
- L'Oreal Paris, Les Chocolates (842 Candy Man) — idealny nudziak z formułą nie do zdarcia. Bardzo trwała wręcz gumowa pomadka matowa w płynie, ma piękny neutralny (delikatnie z tonami różowymi) kolor i mocny pigment. Pachnie słodko, wanilią i czekoladą.
- NYX, Olejek do ust — o tym kosmetyku już wspomniałam na blogu kilkukrotnie, dodam, że jest to fantastyczne połączenie pielęgnacji i kolorówki. Olejek się nie lepi i dobrze nawilża, dodatkowo delikatnie barwi moje usta. Bardzo polecam.
- NYX, Powder Puff (Will Power) — pomadka matowa w formie pudrowej. Bardzo dobrze napigmentowana i komfortowa na ustach. Kolor ten idealnie odpowiada mojemu kolorowi ust, jest tylko delikatnie mocniejszy. Świetna pomadka nudziakowa dla mnie.
- Maybelline, GlitterFix (60 Gold Boost) — błyszczyk nasycony milionem złotych drobinek, na ustach daje piękny efekt złotej tafli, jest mocno napigmentowany. Ja używam go również jako topper na środek ust i daje bardzo fajny efekt powiększenia.
- Sephora, Cream Lip Shine — ja dostałam tą małą pomadkę w gratisie, ma piękny intensywny czerwony kolor i zdrowy błysk. Jest bardzo komfortowa na ustach i ma bardzo dobry pigment.
- NYX, Olejek do ust — o tym kosmetyku już wspomniałam na blogu kilkukrotnie, dodam, że jest to fantastyczne połączenie pielęgnacji i kolorówki. Olejek się nie lepi i dobrze nawilża, dodatkowo delikatnie barwi moje usta. Bardzo polecam.
- NYX, Powder Puff (Will Power) — pomadka matowa w formie pudrowej. Bardzo dobrze napigmentowana i komfortowa na ustach. Kolor ten idealnie odpowiada mojemu kolorowi ust, jest tylko delikatnie mocniejszy. Świetna pomadka nudziakowa dla mnie.
- Maybelline, GlitterFix (60 Gold Boost) — błyszczyk nasycony milionem złotych drobinek, na ustach daje piękny efekt złotej tafli, jest mocno napigmentowany. Ja używam go również jako topper na środek ust i daje bardzo fajny efekt powiększenia.
- Sephora, Cream Lip Shine — ja dostałam tą małą pomadkę w gratisie, ma piękny intensywny czerwony kolor i zdrowy błysk. Jest bardzo komfortowa na ustach i ma bardzo dobry pigment.
- Jeffree Star Cosmetics, Blue Blood Palette — to najnowsza paleta tej marki i również mój najnowszy nabytek. Cały test i pierwsze wrażenie znajdziecie zarówno na blogu, jak i moim kanale YouTube. Zapraszam Was serdecznie.
- Kobo Professional, Fabulous — ta paletka chodziła za mną długo, na blogu znajduje się cała szczegółowa recenzja z filmikiem na kanale YT.
- Maybelline, ColorSensational (Pure Teal) — pojedynczy cień o bardzo ciekawym morskim kolorze. Pod palcem przyjemny i jedwabisty mimo matowego wykończenia, pigmentacja bardzo dobra.
- Essence, Holo-Holic — błękitny cień z perłowym blaskiem, dobrej pigmentacji.
- H&M, Moondust — bardzo błyszczący, miękki pod palcem cień. Idealnie rozjaśnia wewnętrzny kącik oka, ale też pięknie wygląda na całej powiece. Może również mierzyć się z niejednym rozświetlaczem ;)
- Premier, 52 Gold Kisses — mineralny sypki pigment o pięknym złotym blasku i jedwabistej formule.
- Essence, Holo-Holic — błękitny cień z perłowym blaskiem, dobrej pigmentacji.
- H&M, Moondust — bardzo błyszczący, miękki pod palcem cień. Idealnie rozjaśnia wewnętrzny kącik oka, ale też pięknie wygląda na całej powiece. Może również mierzyć się z niejednym rozświetlaczem ;)
- Premier, 52 Gold Kisses — mineralny sypki pigment o pięknym złotym blasku i jedwabistej formule.
- Fenty Beauty, Pro Filt'r Powder — puder sypki w odcieniu Butter, na blogu już istnieje o nim wpis.
- Fenty Beauty, Diamon Bomb — drobinkowy rozśwetlacz How Many Carats? Jest już o nim na blogu.
- Maybelline, FaceStudio Prime — baza pod makijaż z filtrami 30, dobrze się rozprowadza na skórze i trzyma makijaż. Bardzo się z nią polubiłam.
- IsaDora, Active Foundation — podkład o bardzo przyjemnej formule. Bardzo poręczny i długotrwały, niestety ja kupiłam go w zbyt żółtym odcieniu (Light Honey).
- Essence, In To The Snow — mgiełka utrwalająca makijaż. Sam kosmetyk świetnie się sprawdza w powierzonej mu roli, jedyny minus to zbyt duży rozprysk kropel na skórę.
- Maybelline + Puma, rozświetlacz 08 Knockout — świetny kosmetyk dla wszystkich, którzy potrzebują dwa w jednym. Dzięki różowej bazie i złotemu blaskowi idealnie sprawdzi się w roli zarówno różu, jak i rozświetlacza. Uważałabym jednak przy bardzo jasnych cerach, gdyż nie jest on zbyt jasny, ale na opalonej skórze wgląda obłędnie.
- Catrice, sztuczne rzęsy — odkąd je kupiłam, nosze tylko je. Są bardzo wygodne mimo paska, efektowne i łatwe w aplikacji. Chętnie zapoluję na nie po raz kolejny.
- Colab, Suchy szampon dodający objętości — niestety nie mogę o nim powiedzieć, że jest suchym szamponem, ale jako lakier do włosów, lub kosmetyk utrwalający teksturę włosa jak najbardziej tak. Używam właśnie do utrwalenia i rzeczywiście nadaje dużej objętości, ale potrafi skleić włosy. Ja użyłam go dwa razy i poznaję jego możliwości.
- Ebelin, gąbeczki do makijażu — mimo że nie są tak miękkie, jak wcześniejsze tej marki to nadal sprawdzają mi się bez zarzutu. Mam nadzieję, że będą również trwałe jak wcześniejsze.
- O.TWO.O, gąbeczka z meszkiem — kupiłam na Aliexpress jako ciekawostkę. Używa mi się jej bardzo dobrze, nie wpija podkładów i daje piękny efekt na skórze, dodatkowo jest bardzo miękka. Jedyny minus to jej mycie i niestety traci swój meszek.
- H&M, zalotka — moja stara zalotka zakończyła żywot, więc na szybko kupiłam nową w HM. Bardzo fajnie podkręca rzęsy i nie ciągnie. Godna polecenia.
- Colab, Suchy szampon dodający objętości — niestety nie mogę o nim powiedzieć, że jest suchym szamponem, ale jako lakier do włosów, lub kosmetyk utrwalający teksturę włosa jak najbardziej tak. Używam właśnie do utrwalenia i rzeczywiście nadaje dużej objętości, ale potrafi skleić włosy. Ja użyłam go dwa razy i poznaję jego możliwości.
- Ebelin, gąbeczki do makijażu — mimo że nie są tak miękkie, jak wcześniejsze tej marki to nadal sprawdzają mi się bez zarzutu. Mam nadzieję, że będą również trwałe jak wcześniejsze.
- O.TWO.O, gąbeczka z meszkiem — kupiłam na Aliexpress jako ciekawostkę. Używa mi się jej bardzo dobrze, nie wpija podkładów i daje piękny efekt na skórze, dodatkowo jest bardzo miękka. Jedyny minus to jej mycie i niestety traci swój meszek.
- H&M, zalotka — moja stara zalotka zakończyła żywot, więc na szybko kupiłam nową w HM. Bardzo fajnie podkręca rzęsy i nie ciągnie. Godna polecenia.
To moje ostatnie nowości (choć z pewnością o kilku zapomniałam), a co udało się Tobie zakupić i co zrobiło na Tobie największe wrażenie?
Przesyłam buziaki,
Monika.
Nazbierało się tych nowości :) znam tylko paletę Kobo. Początkowo myślałam, że to nie moje kolory, ale zaskakująco często po nią sięgam :)
OdpowiedzUsuńO tak, ta paleta Kobo ma bardzo użytkowe kolorki i fajnie, że większość to maty :D
UsuńSuper zakupy! :) Moje nowość pochodzą głównie z promocji w Rossmann, bo kupiłam kilka fajnych rzeczy. Na razie testuje, ale cień foliowy od Wibo z serii mood jest świetny, użyłam kilka razy i już skradł moje serce :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, o chętnie też bym skusiła się na ten cień foliowy :D
UsuńJa się czaję na tonik z retinolem Pixi :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero poznaję tą markę, ale kuszą mnie już inne produkty :)
Usuńo dużo tych nowości :D
OdpowiedzUsuńTrochę się uzbierało ;)
UsuńBardzo lubię kremy Origins, tonik Pixi daje efekty po dłuższym stosowaniu, naprawdę warto :) Dużo fajnych nowości, chętnie o nich poczytam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, tak myślałam, że efekty będą widoczne nie od pierwszego użycia ;)
UsuńJestem ciekawa, jak sprawdzą się maseczki z Sephory 😉
OdpowiedzUsuńOgólnie dobrze się spisują i nie podrażniają mojej skóry, myślę, że z tymi będzie podobnie ;)
UsuńZ przedstawionych przez Ciebie produktów znam tylko Glow Tonic od Pixi oraz pomadkę L'Oreal Paris, Les Chocolates i nawet mam ją w tym samym odcieniu ;) Natomiast widzę tu sporo kosmetyków, które z chęcią bym wypróbowała :) :*
OdpowiedzUsuńCzuj się kochana zaproszona do testów <3
UsuńCiekawe nowości. Nie miałam żadnej z nich, ale też myślę o Pixi (niech tylko ogarnę zapasy).
OdpowiedzUsuńI też szykuję wpis o nowościach, bo też mi się ich nazbierało...
Dziękuje, co do Pixi to na dzień dzisiejszy spektakularnych efektów brak, ale jak wyżej wspomniała Dorota, efekty są widoczne po dłuższym czasie, więc używam dalej ;)
Usuńbardzo lubię tą paletę kobo, używam tych cieni. fajne nowości, ja majówkę , tak samo jak święta spędzam w pracy
OdpowiedzUsuńDziękuje, oj to trzymam kciuki, aby tej pracy było w tych dniach jak najmniej ;)
UsuńSuper nowości ;) Ja kupiłam gąbeczkę Juno i ona nie gubi włosia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje kochana, może też zamówię tą Juno, obecnie mam ogrom różnych gąbeczek ;)
Usuńwow ale cudowne nowości, paleta cieni Jeffree Star jest cudowna
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie i zapraszam na wpis i filmik z jej udziałem ;)
UsuńŚwietne nowości :) Ja też kupilam Glow Tonic, ale o nim zapomniałam i otworzyłam inny xD
OdpowiedzUsuńDoczeka się swojej kolejki hahaha :D
UsuńJak patrzę na te wszystkie kosmetyki to wszystkie chcę mieć :D Najbardziej zwróciły moją uwagę maseczki, ponieważ ostatnio jakoś mam fazę na pielęgnację niż na kolorówkę. Fenty Beauty, Pro Filt'r Powder widziałam u innej dziewczyny i opakowanie jest prześliczne <3
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o dodawanie takich wpisów zbiorowo to ja akurat nie lubię tak, ale co człowiek to opinia.
Fajne kosmetyki :)
Pozdrawiam,
Paula
Bardzo dziękuje za opinię <3 :*
UsuńSporo rzeczy Ci przybyło :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że o kilku z pewnością jeszcze zapomniałam hahaha ;)
UsuńEhh paletkę ostatnio właśnie widziałam u Ciebie, przepiękna jest i coraz bardziej mi się podobają te odcienie :P
OdpowiedzUsuńMasz na myśli Blue Blood? :D
UsuńJejuniu ile tego! Paletkę już miałam okazję podziwiać na fb:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dziękuje w przeciągu tylu miesięcy to nie tak dużo ;)
UsuńSuper nowością bardzo mi się podobają wszystkie a więc szkodzą że ich nie w moim domu.
OdpowiedzUsuńHihihi dziękuje :D
Usuńo nie o nie ! kolejna urocza paleta! z chęcią zobaczę ją w akcji
OdpowiedzUsuńPodpowiem Ci, że już jest na blogu i na kanale YT, zapraszam Cię serdecznie <3
UsuńThanks a lot :D
OdpowiedzUsuńall products sounds amazing my friend
NEW TIPS POST | MOTHER’S DAY GIFT GUIDE!
Instagram ∫ Facebook Official Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
Thank you Miguel :D
UsuńFajne nowości, miłego testowania ;)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuje <3
UsuńPaletki od Jeffree Stara zazdroszczę ^ ^! A pomadkę Loreal Candy Man również posiadam i bardzo lubię - świetna formuła i cudny kolor :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, to prawda pomadka idealnie się u mnie sprawdza <3
UsuńNaprawdę sporo tego! Chętnie bym przygarnęła kilka produktów :D
OdpowiedzUsuńDziękuje, a co Cię najbardziej zaciekawiło? :D
UsuńTrochę kosmetyków się nazbierało. I to same fajne rzeczy - widzę, że jest sporo błyskotek :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, a co wpadło Ci w oko? ;)
UsuńSame cuda! ja chyba powinnam się wybrać na jakieś zakupy :D
OdpowiedzUsuńDziękuje :D
Usuńostatnio mam możliwość używania kilku kosmetyków Pixi i jestem nimi zachwycona :) duże zakupy poczyniłaś, jest co używać :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, a co możesz mi polecić? :)
UsuńTen żel z trawą cytrynową może być ciekawy na lato. widzę że jesteś fanką maseczek, sporo ich masz. Ja ostatnio kupiłam nowy tusz do rzęs właśnie jestem w fazie testowania
OdpowiedzUsuńZdecydowanie uwielbiam maseczki, o zaciekawiłaś mnie tym tuszem, zdradzisz co to za nowość? :D
UsuńTe maseczki to bym od Ciebie zabrała heh, mam też tonik od Pixi ale jeszcze czeka w kolejce,
OdpowiedzUsuńHihihi jestem ciekawa jak u Ciebie się ten tonik sprawdzi kochana <3
UsuńThanks a lot :D
OdpowiedzUsuńhave a nice day :D
NEW REVIEW POST | NYX: HD STUDIO PHOTOGENIC CONCEALER!
Instagram ∫ Facebook Official Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
Thank you and likewise my friend :D
UsuńBardzo fajne nowości:)
OdpowiedzUsuńAle fajne też są kaktusy!
Dziękuje Ci pięknie :D
UsuńPoszalałaś! Ja jak tylko zobaczyłam nową paletę JS odpuściłam. Nie używałabym jej w ogóle, chociaż wygląda bosko! Teraz będę polować na korektor i puder jak znów pojawią się w sprzedaży :D
OdpowiedzUsuńCienie JS muszę okiełznać jeszcze bardziej, ale potencjał jest ;) Ciekawi mnie puder choć słyszałam że jest podobny do Fenty tylko grubiej zmielony (opinia Nikkie T.) ;)
UsuńSporo świetnych nowości i znalazło się moje ulubione PIXI :D
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńTa paletka jest super, ale niestety to nie są moje kolory ;)
OdpowiedzUsuńWarto najpierw obejrzeć filmik przed jej zakupem hihihi ;)
UsuńTa paletka Jeffree Star Cosmetics, Blue Blood Palette - zachwyca kolorami.
OdpowiedzUsuńTo prawda kochana <3
UsuńTych produktów nie znam, ale ostatnio kupiłam sobie na targach kosmetyków naturalnych podgrzewacze z wosku pszczelego, rozświetlające serum pod oczy z natką pietruszki i płyn micelarny z rumiankiem :) Jestem bardzo zadowolona z tego serum rozświetlającego :)
OdpowiedzUsuńO chętnie bym je przygarnęła <3
UsuńTeż skusiłam się na L'Oreal Unlimited, ale jeszcze czeka w zapasie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie już w ruchu hihihi, polecam bardzo dobry tusz, myślę, że będziesz zadowolona :D
UsuńUdane zakupy :) Ja dawno juz tak nie poszalalam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje, przez tyle miesięcy to jak dla mnie nie wiele hahaha ;)
UsuńWOW ale Ci sie uzbieralo nowosci :) super kosmetyki
OdpowiedzUsuńDziękuje :D
UsuńNa tonik Pixi mam chrapkę już od dłuższego czasu, ale jakoś szkoda mi na niego pieniędzy. Bo efekt odświeżenia daje wiele innych preparatów, zdecydowanie tańszych. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, warto najpierw poszukać podobnego toniku z kwasem glikolowym ;)
Usuń