Pro Filt'r (puder) i Diamond Bomb (rozświetlacz) od Fenty Beauty, czy warto się na nie skusić?

Witajcie moi kochani,

w dzisiejszym wpisie chcę przybliżyć Wam dwa kosmetyki marki założonej przez piosenkarkę Rihanne. Pierwszy kosmetyk był przemyślany i starannie dobrany, drugi natomiast totalnie zauroczył moją błyszczącą duszę. Zapraszam na moje pierwsze spotkanie z marką Fenty Beauty.

Fenty Beauty to marka założona przez Rihanne Fenty, a jej myślą przewodnią mają być kosmetyki idealne dla każdego typu skóry, koloru skóry, płci oraz potrzeb. Marka bardzo prężnie się rozwija i ciągle wypuszcza nowości. Ja zakupiłam te dwa produkty i jak narazie to moje pierwsze spotkanie z marką Riri.

Puder sypki Pro Filt'r (Butter)

Jak widzicie na zdjęciach puder Pro Filt'r ma piękne opakowanie i 28 gramów. Ja mam go w kolorze Butter, wydaje mi się, że najsłynniejszym odcieniu dla skór jasnych, jest praktycznie transparentny. Przed jego zakupem naczytałam się olbrzymiej ilości recenzji i co dziwne na Polskich blogach przeważają opinie, że puder jest bardzo suchy i bardzo matowy i wygląda ciężko na skórze. Na zagranicznych stronach zdecydowana większość opinii jest jednak pozytywnych, dlatego też skusiłam się na ten puder. Ja od razu mogę się z Wami podzielić, że przy mojej bardzo wymagającej cerze, mieszanej, ze skłonnością do zapychania, przesuszonymi policzkami i bardzo rozszerzonymi porami ten puder spełnia obietnice producenta. Wiadomo, każdy z nas jest inny i na każdej z naszych skór ten sam produkt będzie wyglądał inaczej. U mnie Pro Filtr nie jest ciężki, dobrze wyrównuje strukturę skóry, nie podkreśla załamań i nie daje płaskiego matu, wręcz lekką satynę. Polecam Wam zatem dobrze pomacać go przed zakupem stacjonarnie w sklepie. Więcej oczywiście znajdziecie w filmiku na dole wpisu.

Rozświetlacz Diamond Bomb (How Many Carats?)

Jestem totalnym freakiem rozświetlenia, dlatego obok rozświetlacza „How Many Carats?” nie mogłam przejść obojętnie. Zazwyczaj wybieram jednolitą taflę błysku na swojej skórze, jednak tym razem skusił mnie olśniewający blask miliona drobinek zatopionych w silikonowej bazie, dzięki czemu taka formuła nie podkreśla struktury skóry i ładnie ją wygładza. Nie jest to kosmetyk dla każdego, ale ci, którzy lubią błyszczeć w tłumie, myślę, że będą zadowoleni z tego kosmetyku.

Tak oba kosmetyki prezentują się w makijażu:

Kosmetyki użyte w tym makijażu:

- Podkład, Lasting Finish Breathable — Rimmel
- Korektor, Fit Me 06 — Maybelline
- Róż, Papa Don't Peach — Too Faced
- Puder, Pro Filt'r (Butter) — Fenty Beauty
- Rozświetlacz, How Many Catars? — Fenty Beauty
- Bronzer, Les Beiges 40 — Chanel

- Bronzer w sztyfcie, 200 — Kiko Milano

- Róż w sztyfcie, 01 — Clinique

- Spray, In to the Snow Glow — Essence

- Pomadka w pudrze, Will Power — NYX

- Cień w kremie, Rose Pearl — NYX

- Cienie z palety Ultimate Warm Naturals — NYX

- Kredka do brwi, Ash Brown  — NYX

- Żel do brwi, Light — Manhattan

- Maskara, Unlimited — L'Oreal 

Puder: PL — 139  Zł, DE — 30.99 €, CH — 42.90 CHF
Rozświetlacz: PL — 167 Zł, DE — 36.99 €, CH — 48.90 CHF

Gorąco zachęcam Cię do obejrzenia filmiku, tam też zobaczysz, jak oba kosmetyki wyglądają na mojej skórze oraz po kilku godzinach. Mam nadzieję, że pomogłam Ci w podjęciu decyzji o ich zakupie.

Jak widać, wybrałam z całej gamy kosmetyków marki Fenty dwa i to dość kontrowersyjne produkty. Czy jestem z nich zadowolona, tego oczywiście dowiesz się, klikając w filmik, ale jestem ciekawa, jakie jest Twoje zdanie na ich temat? Czy już je znasz, a może masz ochotę polecić mi coś innego tej marki?

Przesyłam buziaki,

Monika.